Niemiecki atak!

Niemiecka inwazja trwa, a skala zjawiska jest tak poważna, że prasa za zachodnią granicą przypomina mieszkańcom przepisy regulujące opłaty celne i podatkowe. Różnice w zarobkach – szczególnie po przeliczeniu euro na złotówki, a także ceny w naszym kraju od zawsze były niższe aniżeli w Niemczech. Ostatnie zabiegi finansowe zmniejszające akcyzę i wysokość podatku za paliwo sprawiły istny nalot na polskie dystrybutory. Jeden z wójtów przygranicznej miejscowości, opowiadał przed kamerą o gigantycznych kolejkach przez które mieszkańcy nie mogą zatankować swoich samochodów. Podrzucił nawet pomysł, że rozwiązaniem problemu byłoby wydzielenie dystrybutorów dla społeczności lokalnej. Różnica w cenie po obu stronach granicy, to 30 euro centów na korzyść Polski, czyli w przeliczeniu na złote 1,30 na litrze. W związku z tym, Niemcy leją do zbiorników i kanistrów, ile wejdzie. Jeden w  zakupowym szale tak się zagalopował, że Pb 95 zalał osiem beczek 200 litrami, jednak niemieckie służby szybko złapały delikwenta i za przemyt, a także za pogwałcenie przepisów o przewozie substancji niebezpiecznych, zapłacił ponad 2 000 euro kary. Temat natychmiast podchwyciły media i przypomniały, że do Republiki Federalnej, legalnie można wjechać z zatankowanym pod korek samochodem i kanistrem paliwa o pojemności maksymalnie do 20 litrów, powyżej trzeba zapłacić podatek i dysponować zgodą na transport substancji niebezpiecznej. Jednocześnie zwróciły uwagę, że w warunkach domowych – w garażu, czy innej szopce można zmagazynować 20 litrów benzyny. Właściciele diesli mają lepiej, ponieważ mogą przechowywać 200 litrów oleju napędowego. Opisana sytuacja, przypomina wypowiedź jednego z polityków, który mówił o „niewidzialnej ręce rynku”, która z czasem wszystko wyreguluje i faktycznie, to się spełnia, oby tylko nas nie dotknęła po letnich wakacjach, ponieważ zły dotyk boli całe życie.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...