Co z tą technologią?

Liczne zapowiedzi odnoszące się do technologii produkcji ogniw przyszłości nie zmieniają faktu, że od ponad 25 lat najpopularniejsze są akumulatory litowo-jonowe. Ze wspomnianych zasilane są hulajnogi, rowery, skutery, super samochody, elektronarzędzia oraz niezliczone inne. Trudno w wyliczance pominąć przedmioty codziennego użytku, jak telefony, czy tablety. Obecna popularność rozwiązania wynika przede wszystkim z kosztów produkcji, które są istotnie niższe w porównaniu do innych typów baterii, np. ze stałym elektrolitem. Aspekt ekonomiczny nie zmienia jednak faktu, że do wytwarzania akumulatorów li-lon niezbędne są drogie pierwiastki ziem rzadkich, a w przypadku zastosowania w elektronarzędziach, czy pojazdach są ciężkie i niewystarczająco efektywne energetycznie. Ponadto czas ładowania jest nieakceptowalnie długi. Walorów eksploatacyjnych nie poprawia również ryzyko samozapłonu, czy eksplozji akumulatora. Faktem jest, że wspomniane należą do rzadkości, ale się zdarzają. Z kolei widowiskowość pożaru oraz ilość zaangażowanych środków i sprzętów do jego ugaszenia sprawiają, że doniesienia szybko zyskują na atrakcyjności w przestrzeni informacyjnej. Zgodnie z zapewnieniami producentów, statystyczne prawdopodobieństwo wystąpienia zapalenia szczególnie w przypadku urządzeń przenośnych jest stosunkowo niewielkie i utrzymuje się na poziomie tysiąca na kilka milionów sztuk, co nie wyklucza przykrego i niebezpiecznego w skutkach zdarzenia. Najczęstszym powodem wystąpienia niepożądanego zjawiska jest niska jakość materiałów zastosowanych do produkcji, a także niestaranność wykonania połączeń ogniw. Jeżeli jedno ogniwo baterii litowo-jonowej zostanie zwarte albo będzie wystawione na działanie wysokiej temperatury może dojść do tzw. reakcji egzotermicznej, czyli procesu uwalniania ciepła i światła. Wysoka temperatura powstaje w wyniku spalania elektrolitu, a zjawisko opisywane jest jako „ucieczka termiczna”, wzniecająca ogień i wysoką temperaturę, a przywołana prowadzi do uwalniania toksycznych i łatwopalnych gazów. Nie ma jednej przyczyny wywołującej zapłon ogniw. Powody mogą być różne począwszy od nieudanego projektu poprzez słabe materiały, kiepską kulturę montażu, a także używanie ładowarek z nieznanego źródła, jak również narażenie baterii na działanie wysokiej temperatury zewnętrznej, która może doprowadzić do tzw. przeciążenia termicznego. Stąd m.in. akumulatory trakcyjne w elektrykach, latem wymagają stałego chłodzenia. Dla uspokojenia dodam, że testy zderzeniowe z wykorzystaniem samochodów elektrycznych wykazały, że kolizja drogowa raczej nie stanowi przyczyny zapalenia zestawu zasilającego EV. Szkodliwym działaniem dla akumulatorów li-lon jest rozładowywanie do wartości zbliżonej do zera i ładowanie do 100% pojemności ogniwa. Producenci nie tylko elektryków zalecają rozładowanie do poziomu 20, 30 procent, a ładowanie do około 80 procent pojemności. Podpowiadają również, że warto jest ładować często, prądem z małą mocą. Ładowanie z tzw. szybkich ładowarek zmniejsza pojemność baterii. Akumulatory litowo-jonowe w zależności od sposobu eksploatacji i warunków pracy powinny zachować żywotność w granicach od 7 do 10 lat. Informacje wraz z warunkami zawsze podaje producent urządzenia. Po przywołanym czasie teoretycznie można wymienić akumulator, ale cena zakupu i montażu najczęściej przewyższa wartość całego urządzenia, telefonu, elektronarzędzia, samochodu. Po pewnym okresie eksploatacji obwód sam się zamyka – bateria jest zużyta, a urządzenie, które zasila jest w stanie pozwalającym na dalsze korzystanie. Jednak cena nowego akumulatora z wymianą zmusza do wyrzucenia i kupna nowego produktu i tak właśnie w praktyce wygląda realizacja europejskich celów klimatycznych. Wyrzucania dobrego, sprawnego urządzenia. Ponoszenia koszów utylizacji. Produkcji nowego, a wszystko z wykorzystaniem energii pochodzącej z paliw kopalnych, które są źródłem szkodliwej dla Ziemi gazów rujnujących środowisko i klimat.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...