Szwajcarska, globalna fundacja non-profit, nawołuje do „nic nie posiadania”. W materiałach opublikowanych po lipcowej konferencji Światowego Forum Ekonomicznego można m.in. przeczytać, że konieczna jest rewolucja czystej energii, której potrzebujemy natychmiast. W związku z tym, zgodnie z agendą apostołów „Wielkiego Resetu” należy dążyć do radykalnej zmiany stosunku do posiadania. Przejść z mentalności właściciela do współwłaściciela, który dzieli się z innymi współwłaścicielami. Wyznawcy przywołanej idei opowiadają się za zniesieniem prywatnego posiadania pojazdów. Propagują hasła odejścia od posiadania na rzecz używania. Rezygnacji z własności i globalnej popularyzacji filozofii współdzielenia. Ma to zmniejszyć popyt ludzkości na metale o znaczeniu krytycznym, a także zminimalizować oddziaływanie „kosztów ubocznych”, koniecznej transformacji energetycznej opartej na OZE. Niestety odejście od paliw kopalnych niesie także ze sobą konieczność zwiększenia wydobycia pierwiastków ziem rzadkich. Niedobry deficytowych minerałów, jak kobalt, lit, nikiel, niezamierzenie podnoszą koszty czystej energii, jednak żeby je zbilansować ŚFE proponuje powszechne współużytkowanie począwszy od pojazdów do przedmiotów rzadko używanych, a znajdujących się w gospodarstwach domowych. Sugeruje także zmiany w projektowaniu rzeczy i systemów. Wskazuje, że np. w aucie, zmiany w „profilu użytkownika” pozwalają na wykorzystanie samochodu do pracy, a także użytku osobistego. Jeden wóz – wiele funkcji. Podejście umożliwiłoby zmniejszenie liczby pojazdów w społeczeństwie. Z kolei w procesie projektowania rekomenduje odejście od filozofii zakupu na rzecz zaspokajania spektrum potrzeb. Dotyczy to, zarówno przedmiotów, jak całych aglomeracji. Miasta mają być przyjazne dla ludzi, a nie dla samochodów. Mają zachęcać do przemieszczania się pieszo, rowerem, komunikacją publiczną i skutecznie zniechęcać do indywidualnych podróży autem. Kolejnym pierścieniem w łańcuchu zmian ma być gospodarka w zamkniętym obiegu. Odejście od globalnej produkcji przedmiotów jednorazowych na rzecz naprawialnych i umożliwiających zmianę przeznaczenia, jednym słowem długowiecznych. Ciekawe, co na to producenci?