Krzysztof Tchórzewski – minister energii, zabiega o wprowadzenie wyższych dopłat do zakupu samochodów elektrycznych. Pieniądze mają pochodzić z tzw. „opłaty emisyjnej”, nad którą  pracują parlamentarzyści. Środki uzyskane z opłaty, mają umożliwiać dofinansowanie zakupu EV na poziomie kilkudziesięciu tysięcy rocznie.

Minister oszacował, że wysokość dopłaty do zakupu auta elektrycznego w 2019 roku mogłaby wynieść nawet 25 tysięcy złotych. Jednak na obecnym etapie nie wiadomo, czy faktycznie dopłaty na przywołanym poziomie zostaną wprowadzone. Jeżeli zamierzenie ministra weszłoby w życie, to ze wstępnych szacunków wynika, że do 2025 roku dopłata na poziomie od 20 do 25 tysięcy złotych umożliwiłaby zakup około 200 tysięcy aut z napędem elektrycznym.

Doświadczenia krajów na całym świecie w zakresie sprzedaży samochodów elektrycznych, ewidentnie wskazują, że bez ingerencji państwa – dopłat, trudno jest zbudować rynek zbytu dla elektryków. Doskonałym przykładem są doświadczenia z północy. Po wprowadzeniu przez szwedzki rząd dopłat do zakupu samochodów elektrycznych nastąpił wzrost ich sprzedaży o około 80%, natomiast wycofanie się z dopłat przez rząd duński, spowodowało załamanie runku i spadek sprzedaży, aż o 60%. Oba przykłady dobitnie wskazują, jak istotna jest rola państwa w budowaniu zerowej emisji w poszczególnych krajach na całym świecie.