Warto to naprawić

Do Stref Czystego Transportu, które będą mogły powstawać w polskich miastach w oparciu o ustawę o elektromobilności, nie będą miały prawa wjazdu samochody o napędzie elektryczno-spalinowym (PHEV – plug-in).

Samochody elektryczne wspomagane silnikiem benzynowym z możliwością doładowania baterii z sieci w ruchu miejskim niczym nie różnią się od auta elektrycznego. Samochód w zatłoczonej aglomeracji, napędza silnik elektryczny, który jest wspomagany silnikiem spalinowym, dopiero w podróżach ze zwiększoną prędkością na dłuższych odcinkach pokonywanej trasy. W mieście jest zero emisyjny. Na jednym ładowaniu baterii może przejechać dystans około 80 kilometrów. Baterie można doładować w taki sam sposób, jak w aucie elektrycznym np. w stacji do ładowania. Idealnie się sprawdza w ruchu miejskim. Jest cichy i nieszkodliwy dla środowiska.

Mimo to, samochody nie będą miały prawa wjazdu do strefy, chyba, że właściciel auta uiści ustaloną przez gminę opłatę za wjazd do strefy, a to koszt na poziomie 30 złotych dziennie. Kara za brak opłaty może wynieść 500 złotych.

Warto to, zmienić, ponieważ auta plug-in w Polsce cieszą się coraz większą popularnością, a ich sprzedaż stale rośnie. Stanowią idealne rozwiązanie w okresie przejściowym od motoryzacji spalinowej do elektrycznej. Dają możliwość nieograniczonego podróżowania po kraju w czasie, w którym brakuje stacji do ładowania aut w pełni elektrycznych. Z upływem czasu ich liczba w sposób naturalny będzie malała, proporcjonalnie do budowanej infrastruktury szybkiego ładowania, która umożliwi podładowanie EV w podróżach między miastami na autostradach.

Warto, zatem wprowadzić karencję, jak miało to miejsce w innych miastach europejskich np. Berlinie, czy Londynie. Nie warto zniechęcać entuzjastów elektromobilności jeszcze przed jej wdrożeniem na polskie drogi.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...