LiveWire, czyli HD na prąd

Miniony tydzień wśród wielu wydarzeń motoryzacyjnych m.in. przyniósł polską premierę Harley’a Davidson’a – LiveWire – motocykla napędzanego silnikiem elektrycznym.

To pierwszy z czterech zapowiadanych przez producenta modeli, którego siłą napędową jest prąd, a zatem i osiągi, w porównaniu do innych są więcej niż imponujące.

Motocykl zastał zaprojektowany z myślą o swobodzie i łatwości jazdy w mieście. Jest o ponad sto kilogramów lżejszy od tradycyjnych HD. Uzbrojony w elektronikę, wspomagającą prowadzenie i zapobiegającą poślizgom.

Nowoczesne zawieszenie LiveWire, to zupełnie inna epoka i technologicznie nie ma nic wspólnego z do tej pory montowanym w kultowych maszynach ze Stanów.

Nowy HD, jak na silnik elektryczny przystało pozbawiony jest sprzęgła oraz skrzyni biegów, zatem pełna moc jest dostępna od chwili przekręcenia manetki gazu, co przekłada się na dynamikę i przyspieszanie maszyny.

Prędkość 100 km/h – osiąga po trzech sekundach, a piekielna szybkość jest ograniczona elektronicznie do 177 km/h.

W efekcie, w LiveWire gazem należy operować bardzo rozważnie i trzymać mocno kierownicę, ponieważ „odejście” jest ekspansywne i może zaskoczyć motocyklistę, pozostawiając go poza siedziskiem.

Zasięg Harley’a na jednym ładowaniu to około 158 kilometrów w zależności od dynamiki jazdy. Oczywiście, czym szybciej, tym zasięg się zmniejsza. Jednak nie stanowi to większego problemu, ponieważ czas naładowania baterii litowo-jonowych nie jest długi w porównaniu do ładowania akumulatorów w EV.

Z ładowarki prądu stałego (tzw. szybkiej), zajmuje około godziny, a z gniazda w domowym garażu około pięciu godzin.

Poza tym, motocykl jest wyposażony w system rekuperacji – odzyskiwania energii podczas wykonywania manewrów zwalniania i hamowania. Pozwala to, zwiększyć zasięg w przybliżeniu do 200 kilometrów.

Czas ładowania oraz poziom uzupełnianej w bateriach energii można obserwować w aplikacji H-D Connect. Apka powala również znaleźć najbliższą stację do ładowania, a także wysyła ostrzeżenie do właściciela w przypadku zainteresowania się motocyklem osoby nieuprawnionej.

Harley Davidson  LiveWire zapisuje kolejną kartę w historii fabryki z Milwaukee. Celuje w gust nowego pokolenia. Świadomego znaczenia środowiska naturalnego dla życia na Ziemi. Adresowany jest do ludzi młodych, dla których charakterystyczny gang dwóch cylindrów ma znaczenie jedynie historyczne. Stanowi wspomnienia z okresu młodości dziadków i rodziców.

Jednak wśród niezliczonych walorów motocykla, zasadniczym jego mankamentem jest cena. Kosztuje jeszcze raz tyle, co skuter elektryczny, produkowany przez BMW. Jest o połowę droższy od kultowych klasyków HD i pięć razy droższy od najtańszego modelu.

W naszym kraju ma kosztować 149 tysięcy złotych.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...