Większa kultura pracy

Pomijam opis ekologicznych walorów napędu elektrycznego, skupiając uwagę na przewadze technicznej silnika na prąd względem spalinowego. Elektryk przede wszystkim oferuje zdecydowanie większą sprawność i kulturę pracy. Efektywniej wykorzystuje energię, którą zamienia w ruch, emitując przy tym stosunkowo niewielką ilość ciepła. W zimie, to niekoniecznie cecha oczekiwana przez kierowców, ale w ujęciu całościowym, to zapewne wyróżnik in plus. Silnik na prąd jest cichy, nie wywołuje wibracji jest kompaktowy, tańszy w budowie i obsłudze. Daje możliwość bardzo precyzyjnego sterowania pokładową elektroniką. Jego mankamentem jest waga akumulatorów zasilających. To właśnie z tego powodu ponad 100 lat temu, został wyrugowany przez silnik na naftę. Do dzisiaj specjalistom od baterii sen z powiek spędza ogniwo przyszłości – małe, tanie, ze stabilnym elektrolitem, o dużej pojemności, dające się błyskawicznie naładować. Do produkcji obecnych akumulatorów, nie tylko są potrzebne pierwiastki ziem rzadkich. Baterie są ciężkie, kosztowne i fatalne do utylizacji. Waga zestawów zasilających powoduje ograniczenia w zastosowaniu. Do zaakceptowania są w samochodach miejskich, jednak czym większe auto, tym większe i cięższe baterie, a rozwiązanie rodzi paradoks, ponieważ, czym lżejszy pojazd, tym większy zasięg. Z kolei, czym cięży, tym większa bateria i waga, zatem zasięg się kurczy. Dużym sprzymierzeńcem silników elektrycznych i akumulatorów jest środowisko miejskie. Warunki jazdy, szczególnie zatrzymywanie, które jest źródłem energii kinetycznej, którą system rekuperacji w EV odzyskuje i kieruje do zestawu zasilającego. Długa trasa dla elektryka jest zabójcza, istotnie zmniejsza walory napędu. Zmusza do zaplanowania postojów na ładowanie, to z kolei wydłuża czas podróży i atrakcyjność eksploatacyjną elektromobilu. Pomimo licznych przymiotów akceptowalnych w autach miejskich trudno o nich napisać w przypadku ciągników siodłowych, pojazdach wieloosiowych, autobusach komunikacji publicznej i międzynarodowej. Samochodach, których masa własna przekracza 3,5 tony i to bez baterii. Tutaj raczej nie ma mowy o zastosowaniu tradycyjnych akumulatorów litowo-jonowych, konieczne jest wykorzystanie ogniw paliwowych np. wodoru, a tankowanie hydrogenium do tanich nie należy. Pociąga za sobą zdecydowanie większe nakłady aniżeli ładowanie prądem. Z pewnością jedno i drugie wymaga budowy infrastruktury zbliżonej do obecnej siatki stacji benzynowych. Bez sieci nie ma mowy o mobilności – elektromobilności. Przy planowaniu rozmieszczenia należy mieć na uwadze zasięgi zbliżające się do 300 kilometrów w zależności od warunków pogodowych i prędkości. Póki, co na Starym Kontynencie nawet w bogatych państwach infrastruktura jest niewystarczająca. Wymaga poniesienia gigantycznych nakładów. Trudno, zatem poważnie traktować plany centralnego rządu Europy, o całkowitym zakazie rejestracji nowych samochodów z napędem innym niż w pełni elektryczny po 2035 roku. Zmuszenie do powszechnego zastosowania napędu elektrycznego w transporcie i usługach świadczonych pojazdami, niebotycznie podniesie koszty dostaw, a także pracy betoniarek, dźwigów, koparek, śmieciarek, autobusów oraz wielu innych jeżdżących maszyn. Na tym tle jeszcze bardziej absurdalny i kosztowniejszy, wdaje się pomysł, budowy napowietrznych trakcji elektrycznych dla ciężarówek i komunikacji jeżdżącej po stałych trasach. Wszystko zdaje się wskazywać, że napędy elektryczne, to przyszłość, jednak nie powinna wykluczać współistnienia z wysoko zaawansowanymi silnikami spalinowymi zasilanymi coraz czystszym paliwem. Motoryzacja na baterie powinna rozwijać się w naturalnym tempie. Doskonalić, ale nie pod presją czasu wprowadzaych dyrektyw. Na obecnym etapie electric vehicle do podróży lokalnych nadają się idealnie, trochę gorzej wypadają w komunikacji pomiędzy aglomeracjami. Nie pozostawiają śladu węglowego pod warunkiem, że są ładowane energią pochodzącą z OZE, a nie spalania węgla. Wiek temu konia zastąpił silnik spalinowy. Ewolucja zachodziła napędzana zdrowym rozsądkiem, a nie polityką.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...