Straszliwa mizeria

Staram się doszukiwać pozytywnych aspektów w trasie prowadzącej do polskiej elektromobilności, ale czym więcej mija czasu, tym zdaje się być gorzej. Nie dość, że tzw. znawcy tematu w dalszym ciągu mijają się z wiedzą i kompetencjami, opowiadając o elektryfikacji polskiej motoryzacji, to dodatkowo kuleją programy rządowe, które mają naładować rodzimą elektromobilność. W efekcie siermiężność i nieskuteczność komunikacji w relacji z potencjalnymi klientami, spowodowała, że rządowy program dopłat do elektryków trudno nazwać sukcesem. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który przyjął na siebie realizację programu, przyznał, że wpłynęły 344 wnioski do trzech działań. To oznacza, wykorzystanie środków na dofinansowanie rozwoju polskiej elektromobilności na poziomie 8,6 procent. Najwięcej wniosków wpłynęło na dofinansowanie zakupu samochodów elektrycznych w ramach działania pod nazwą; „Zielony samochód” – 160 wniosków. 70 wniosków zostało złożonych do działania w ramach: „eVan”, czyli zakupu przez przedsiębiorców, elektrycznych aut dostawczych kategorii N1. Do działania pod nawą: „Koliber”, przeznaczonego na dofinansowanie zakupu lub leasing taksówek elektrycznych i przydomowych stacji do ładowania, wpłynął jeden wniosek. Na takim napięciu, to daleko nie zajedziemy, a pozostała część Starego Kontynentu, odjeżdża nam coraz szybciej i coraz dalej.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...