W mojej codzienności blogowej, o tematyce motoryzacyjnej w dalszym ciągu odczuwam „spadek napięcia”, który w szczególny sposób dotknął auta z napędem elektrycznym. Niestety światowa „zaraza” zebrała i odnoszę wrażenie, że w dalszym ciągu zbiera swoje żniwo. Niby wszystko wraca do normy, ożywa, ale w dalszym ciągu czuć, że coś wisi w powietrzu. Widać to także w treściach branżowych publikacji.
Uważnie śledzę wydarzenia ze świata samochodów, w szczególności, te związane z elektromobilnością. Nie podzielam entuzjazmu piszących o BMW i3, ponieważ o protoplaście wszystkich elektryków pisałem wiele razy. Trudno mi, zatem uznać, że nowy gadżet do i3 w postaci możliwości otworzenia go i uruchomienie smartfonem zmienia coś w bryle, czy osiągach i urasta do rangi wydarzenia, tym bardziej, że dzisiaj zdecydowaną większość, bawarskich modeli można obsługiwać telefonem, zatem rozwiązanie w BMW i3 to nic zaskakującego.
Nowością natomiast jest wyposażenie aut BMW w funkcje dodatkowe już w fazie produkcji, które później właściciel może odblokować po uiszczeniu opłaty, i np. zimą z telefonu można odblokować ogrzewanie kierownicy. BMW uśpi niezliczone opcje, które w każdej chwili można aktywować z telefonu, po uiszczeniu stosownej kwoty.
Z kolei inny autor, relacjonujący wrażenia z jazdy elektrycznym Porsche zachwyca się powtarzalnością osiągów auta podczas kilkukrotnego przyspieszenia. Dalej można przeczytać, że Porsche Taycan to styl życia, wynikający głównie z faktu, że baterie można naładować w ciągu zaledwie 20 minut, ale póki co, nie ma jeszcze stacji, które mogą ładować z mocą osiągnięcie przywołanego czasu, zatem pozostają tradycyjne, a to uczy cierpliwości.
Auto elektryczne to faktycznie styl życia i to nie ze względu na komunikację samochodu z telefonem, czy czas oczekiwania na naładowanie baterii. W przypadku BMW i3 to materiały z których samochód jest wykonany. Jakość, naturalność i możliwość powtórnego wykorzystania wszystkich elementów. To ponadczasowa bryła, którą nie wszyscy wybiorą uznając za przejaw ekstrawagancji i epatowania nietuzinkowością. To styl życia w ciszy, ładowania baterii z odnawialnych źródeł energii. To swoista rozmowa z samochodem, który pyta właściciela o zaplanowanej na jutro podróży i na podstawie odpowiedzi podejmuje decyzję, czy uzupełnić prąd w akumulatorach, czy nie. Jeżeli nie ma takiej potrzeby daje wytchnienie środowisku naturalnemu. Włącza ładowanie w taryfie nocnej. Podpowiada, żeby nie uzupełniać energii w ogniwach podczas szczytowego poboru mocy z sieci.
EV to nowe, skrajnie inne podejście do nowoczesnej motoryzacji, która zmierza coraz większymi krokami do jazdy autonomicznej, a co najważniejsze zero emisyjnej. To nie porównywalne z niczym innym do tej pory wrażenia z jazdy, szczególnie w przypadku elektrycznego Porsche Taycan, o odmianie „S” nie wspominając. Celowo przytoczyłem przykład Prosche, ponieważ wielu sceptyków, uważa, że sportowe auto nie może być napędzane silnikiem elektrycznym, ponieważ wówczas nie ma nic wspólnego ze sportem. Szczerze im polecam jazdę Taycan’em.
Samochody elektryczne zapewniają komfort podróżowania, szczególnie w mieście. Ciszę, czyste środowisko, wolne od spalin. Wszystko zaś, co wiąże się elektryczną motoryzacją składa się na nowy, lepszy dla nas i naszego otoczenia styl życia.