Śledząc drogę prądu

Mocno wprowadzające w błąd w ocenie walorów elektromobilności mogą być dywagacje, na tematy poboczne, często około elektromobilne. Dysputy o azjatyckim pochodzeniu baterii do elektryków. Wskazywanie źródeł energii, wykorzystywanych do ich produkcji, a także podnoszenie kwestii dotyczących pochodzenia prądu do ładowania – w żaden sposób nie odzwierciedlają całego obrazu elektryfikacji motoryzacji.

Przywołane jedynie zdają się prowadzić do konkluzji, że auta z zerową emisją CO2 do środowiska, nie wywołujące hałasu można postawić na równi ze spalinowymi.

Przecież w Azji do produkcji tradycyjnych samochodów również zużywana jest energia elektryczna pochodząca ze spalania węgla. Podobnie w Niemczech. W kraju naszych zachodnich sąsiadów 40% energii uzyskuje się z „czarnego i brunatnego złota”. Od przytoczonego przykładu, nie odstają Francja, czy Włochy.

Do tego dochodzą tysiące części, których nie ma w EV, a podczas utylizacji wymagają prądu pochodzącego z węgla. Poza tym, w wielu przypadkach nie można wykorzystać ich  powtórnie. Do wszystkiego dochodzą tysiące litrów zużytego oleju silnikowego, czy przekładniowego. Kolejne elementy, to układy wydechowe, tłumiki, katalizatory, sprzęgła oraz setki innych.

Natomiast ważnym aspektem dla tematu są cały czas prowadzone działania zmierzające do zasilania aut elektrycznych energią odnawialną. Z pewnością z czasem ta, zdominuje rynek obsługi elektryków. Można też sądzić, że producenci baterii  coraz częściej będą wykorzystywali energię ze źródeł odnawialnych, powodowani stale rosnącym zainteresowaniem EV.

Już dzisiaj np. BMW i3 powstaje w fabryce, która w 100 proc. korzysta z energii odnawialnej. W aucie stosowane są materiały pozyskane z surowców odnawialnych lub recyklingu. Kenaf, którym pokryta jest deska rozdzielcza i boczki drzwi, zastąpił ropopochodne tworzywa sztuczne. Materiał pozyskiwany jest z ketmii konopiowatej, która podczas wzrostu zmienia na tlen ogromne ilości CO. Z kolei drewno eukaliptusowe, które jest bardziej odporne na wilgoć, wymaga o 90 proc. mniej obróbki powierzchni, niż klasyczne gatunki, a dodatkowo jest ona możliwa bez wykorzystania chemii. Skóra stosowana w BMW i3 jest garbowana naturalnym ekstraktem z liści oliwnych stanowiącym odpad po zbiorze, dzięki czemu proces jest w pełni przyjazny dla środowiska.

Nie ma zatem powodu, który uzasadniałby straszenie emisją CO2, pośrednio powodowaną przez elektryki, ponieważ te z siebie takiej nie wytwarzają.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...