Roboty do ładowania od VW

Dzisiaj światowi potentaci motoryzacyjni nie tylko szokują kolejnymi rozwiązaniami technicznymi w samochodach elektrycznych. Usprawnią także proces ich ładowania.

BMW już ładuje swoje elektryki bezprzewodowo z wykorzystaniem maty ładującej nad, którą auto samo się pozycjonuje lub naprowadza kierowcę na właściwe miejsce, żeby umożliwić ładowanie bez przewodu i wtyczki.

VW z kolei pracuje nad robotem, który będzie podłączał EV do ładowania bez ingerencji kierowcy. Wystarczy wjechać na parking, zaryglować drzwi w aucie i oddalić się do biura, sklepu, czy domu. Krótko po tym, do EV podjedzie robot, który podłączy elektryka do ładowania.

Mało tego, wynalazek rodem wyjęty z filmów George’a Lucasa, zajmie się także EV sąsiadów. W przypadku, w którym liczba aut przekroczy liczbę punktów do ładowania, robot podłączy elektryka do 25 kW – powerbanku, który będzie ciągnął za sobą. Po zakończeniu procesu, uzupełniania energii w bateriach, odłączy EV od punktu lub powerbanku, który z kolei odstawi i podłączy do powtórnego naładowania, tak, żeby prądu starczyło dla wszystkich parkujących.

Czas ładowania zostanie maksymalnie skrócony, ponieważ do procesu, zostaną wykorzystane ładowarki prądu stałego, potocznie nazywane szybkimi. W takim przypadku ładowanie do około 80% pojemności baterii w zależności od modelu samochodu elektrycznego zajmuje od 40 do 60 minut.

Robot dzięki zainstalowanym kamerom, laserowym sknerom oraz radarom bezkolizyjnie będzie się poruszał wśród dowolnej liczby zaparkowanych samochodów i wykonywał powierzoną pracę. Dzisiaj najsłabszym ogniwem całego systemu zdaje się być człowiek, który może potrącić robota znajdującego się w pracy.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...