Pojemność

Pojawiły się pytania, zatem bardzo proszę odpowiadam. Zacznę od kilku słów przybliżenia – „Ah”, to skrót od amperogodziny. Amperogodziny są faktyczną miarą pojemności akumulatorów, nie wyłączając tzw. trakcyjnych, czyli stosowanych w pojazdach elektrycznych również samochodach. Oznaczają przez jaki czas ogniwo jest w stanie dostarczać prąd do odbiornika. 1 Ah oznacza, że ogniwo/bateria może generować prąd o natężeniu 1 A (Ampera) przez 1 godzinę albo 2 A przez 0,5 godziny bądź 0,5 A przez 2 godziny. Obecnie pisząc, a także mówiąc o pojemności akumulatorów, używa się miary energii, jaką można zgromadzić w ogniwie – skrót kWh (kilowatogodzina). I tak np. w przypadku bawarskiego elektryka, którego produkcja rozpoczęła się w 2012 roku i zakończyła w minionym – w informacji o pojeździe można było przeczytać, że samochód jest wyposażony w baterię 60Ah, co odpowiada pojemności całkowitej 21,6kWh i tzw. „użytecznej” 19,4kWh (pojemność „użyteczna”, przekłada się szacunkowy zasięg auta na jednym naładowaniu zestawu akumulatorów). Grupa z Monachium wypuściła także na rynek egzemplarze z bateriami 94Ah, czyli pojemności całkowitej 33,2kWh – użytecznej 27,2-29,9kWh, a w ostatnich egzemplarzach, akumulator trakcyjny 120Ah, czyli 42,2kWh pojemności całkowitej i użytecznej 37,5-39,8kWh. Ludzie odpowiedzialni za komunikację w branży EV najczęściej eksponują pojemność całkowitą. Przy okazji jestem winny podpowiedź, że decydując się na zakup elektryka z drugiej ręki warto sprawdzić w autoryzowanym serwisie – użyteczną pojemność akumulatorów trakcyjnych, ponieważ może się okazać, że ich wydajność, pomimo całkowitego naładowania pozwala na pokonanie połowy dystansu deklarowanego przez producenta i sprzedającego, a regeneracja, czy wymiana ogniw nie należą do najtańszych i w ekstremalnych przypadkach mogą przekraczać wartość całego samochodu. Dopowiem jeszcze, że rzetelne wyniki można uzyskać po pełnym naładowaniu i w temperaturze otoczenia około 20 stopni Celsjusza. Teoretycznie próby możemy przeprowadzić na własną rękę. Naładować baterie i wyruszyć w trasę – jedyną przeszkodą może być temperatura otoczenia. Nie może też umknąć naszej uwadze, że na wynik będzie miał wpływ styl jazdy, prędkość, hamowanie, praca urządzeń pokładowych. Próby warto przeprowadzić kilka razy. Powtarzalność uzyskanych wyników będzie gwarancją osiągów i posłuży oszacowaniu wysokości nakładów jakie trzeba będzie ponieść w związku z zakupem, czyli cena plus koszty remontu (wymiana różnego typu elementów).

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...