Pierwsza strefa czystego transportu już w sądzie

W minionym tygodniu jeden z tekstów poświeciłem wprowadzonej od 05 stycznia, pierwszej w Polsce strefie czystego transportu.

Już są pierwsze jej skutki. Mieszkańcy, a także przedsiębiorcy, rozwiązanie uznali za zbyt radykalne. Nie tylko głośno wyrazili swoją dezaprobatę. Skierowali również sprawę do sądu administracyjnego. W uzasadnieniu podali, że całkowite wykluczenie z ruchu, po krakowskim Kazimierzu, pojazdów spalinowych, stanowi istotne ograniczenie ich praw.

Domagają się uchylenia uchwały Rady Miasta Krakowa. Radni odpowiadają, że strefa została wprowadzona jako pilotażowa na sześć miesięcy i jeżeli się przyjmie to zostanie na stałe. Pierwsze reakcje bezpośrednio zainteresowanych wskazują, że podany przez radnych czas obowiązywania strefy najprawdopodobniej ulegnie skróceniu.

Zainteresowani podkreślają, że uchwała w obecnym kształcie jest niezgodna z prawem. Narusza konstytucyjną zasadę równości i swobody działalności gospodarczej. Całkowity zakaz wjazdu na krakowski Kazimierz pojazdów innych niż niskoemisyjne ma bezpośrednie, niekorzystne przełożenie na biznesy zlokalizowane w strefie czystego transportu. Poza mieszkańcami i przedsiębiorcami, cierpią dostawcy, firmy usługowe, budowlane oraz wiele innych, które okazjonalnie muszą wjechać do strefy.

Przykład z Krakowa unaocznił, jak długa jest jeszcze droga do polskiej elektromobilności i tematów z nią powiązanych. Przede wszystkim należy rozmawiać, tłumaczyć, budować świadomość, zachęcać, przekonywać.

Radykalne działania przynoszą całkowicie odwrotny skutek do założonego. Wprowadzanie na siłę stref, zmuszanie do wymiany floty spalinowej na elektryczną z pewnością nie zachęci, a jedynie wywoła opór i niechęć w stosunku do pojazdów napędzanych paliwami alternatywnymi.

Na początek należy uruchomić instrumenty finansowe, które zachęcą nas do tego, żebyśmy przesiedli się z pojazdów spalinowych na elektryczne. Dzisiaj auta napędzane prądem są zbyt drogie w porównaniu do tych z napędem tradycyjnym. Póki co, auto elektryczne w naszym kraju stanowi synonim ekstrawagancji i zamożności. Z pewnością nie tędy droga. Powszechność może jedynie zapewnić przystępność.

Kolejnym krokiem jest budowa infrastruktury do ładowania pojazdów elektrycznych, a w szczególności w strefach czystego transportu.

Równie istotne, jak zachęty do kupna i budowa infrastruktury jest inwestowanie w rozwój energii odnawialnej. To właśnie w powiązaniu ze źródłami odnawialnymi elektromobilność ma sens.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...