Koniec z samochodami na benzynę

Za niespełna 14 lat w Europie zacznie obowiązywać całkowity zakaz sprzedaży, nowych samochodów spalinowych, zarówno osobowych, jak również ciężarowych. Wcześniejsze prognozy, zaczynają się stawać faktem i przyjmują konkretne zapisy do wprowadzenia w życie. Politycy centralnego rządu Europy w zaciszu gabinetów opracowują radykalne obostrzenia dotyczące kategorycznego zakazu sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi. Projekt na ujrzeć światło dzienne po 12 lipca br. Komisja Europejska w dokumencie, zakłada spadek emisji CO2 o 65 procent do 2030 roku, a pięć lat później, czyli w 2035 roku – 100 procent, czyli 0 grama CO2 na kilometr, co w praktyce oznacza całkowitą śmierć samochodów na sok z dinozaura. Tym samym, spełni się scenariusz, o którym pisałem już wiele razy, porównując auta elektryczne do żarówek LED. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to do 2050 roku na Starym Kontynencie nie ma być żadnego samochodu spalinowego, chyba, że w muzeum techniki, czy prywatnej kolekcji pasjonata automobilizmu. Historia zatoczy koło i przeniesie nas do czasów, w których swoje projekty doskonalili Carl Benz i Gottlieb Daimler. Wówczas automobil, wyparł konia i na cztery koła, napędzane silnikiem było stać niewielu. Mając na uwadze, że gazy cieplarniane pochodzące z transportu samochodowego, to około 12 procent szkodliwej emisji, zastanawiam się, co z pozostałymi 88 procentami. Co np. z napędami samolotów, czy statków. W przypadku floty morskiej można wrócić do żagli, gorzej z aeroplanami, szczególnie pasażerskimi. Dodatkowo brukselskim restrykcjom będą towarzyszyły szczegółowe wytyczne przypisane do poszczególnych krajów członkowskich. Centralny rząd Europy wprowadzi wymagania dotyczące całej infrastruktury drogowej. W oczekiwaniach m.in. znajduje się zapis odnoszący się do lokalizacji stacji ładowania EV. Te na autostradach mają być, co 60 kilometrów, te do tankowania wodoru, co 150 kilometrów. W dokumentach nie ma mowy skąd czerpać prąd i jaką drogą, go przesyłać. Jest mało prawdopodobne, że do 2050 roku zostanie opracowany bezprzewodowy przesył energii od wytwórcy do odbiorcy. Natomiast eksperci z branży motoryzacyjnej, ostrzegają, że ograniczenie emisji o 30 procent do 2030 roku jest do spełnienia, ale powyżej tej wartości, to realne zagrożenie dla całego przemysłu samochodowego. Efektem może być utrata pracy przez 13 000 000 ludzi na Starym Kontynencie i przejęcie rynku przez Chińczyków. Dzisiaj samochodowa Europa, kierowana przez polityków już walczy o przetrwanie. Produkuje nie zawsze udane pojazdy na prąd pod dyktat – stawiania wszystkiego na elektryczność.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...