Business is business

Dzisiaj, przynajmniej w Polsce trudno wypatrzeć stację do ładowania samochodów elektrycznych na stacji paliw płynnych, a tym bardziej punkt wymiany ogniw zasilających elektryka. Najprawdopodobniej obraz się zmieni wraz ze zmianami wprowadzanymi przez światowe koncerny paliwowe. Shell porozumiewa się z Nio Power (chińska firma budująca stacje, szybkiej wymiany baterii) i chce na stacjach budować punkty wymiany akumulatorów w EV. Z kolei w minionym tygodniu na Wyspach Brytyjskich w Fulham w miejscu zlikwidowanych dystrybutorów powstało 9 stacji ładowania o mocy 175 kW, zasilanych energią odnawialną. Czas ładowania kierowcom umila sklep oraz kawiarnia. Jak podaje Reuters, angielskie BP ocenia, że w najbliższym czasie sprzedaż prądu na stacjach będzie bardziej opłacalna aniżeli dystrybucja paliwa. Dzisiaj w przeliczeniu na złotówki stacje benzynowe w Zjednoczonym Królestwie na litrze paliwa zarabiają około 0,22 grosze, a na prądzie 0,2 grosze. Przedstawiciele koncernu prognozują, że w 2025 roku proporcja zacznie się zmieniać na korzyść energii elektrycznej. Mało tego rentowność miejsc oferujących doładowanie baterii wzrośnie, ponieważ nie jest tajemnicą, że infrastruktura towarzysząca tankowaniu paliwa stanowi lwią część zysków. Ładowanie auta trwa od 40 do 60 minut, zatem z pewnością kierowca wraz z osobami towarzyszącymi skusi się na szarlotkę i kawę. Ja już tego pewnie nie doczekam, ale potomni z pewnością tak. Dzisiaj w nawigacji w EV szukam stacji do ładowania, za jakiś czas kierowcy będą szukali tradycyjnych stacji z paliwem, a auta z silnikami spalinowymi będą stanowiły ogromną wartość kolekcjonerską, jak dzisiaj małe Fiaty, czy Polonezy.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...