Niemcy poszukują sojuszników

Niemcy zdecydowanie nie aprobują zapisów PE dotyczących zakazu rejestrowania, nowych samochodów z napędem tradycyjnym po 2035 roku. W związku z tym, tworzą międzynarodową koalicję, która ma nie dopuścić do wejścia przepisów w życie. Na obowiązywanie restrykcyjnych norm, które w praktyce oznaczają śmierć dla aut spalinowych, potrzebna jest zgoda Rady Unii Europejskiej. Skład przywołanej, tworzą ministrowie państw członkowskich. Za kilka dni, a dokładnie 07 marca, podczas posiedzenia gremium, ma się odbyć głosowanie nad przyjęciem nowych norm emisji spalin. Jednocześnie Berlin chce przeforsować rozwiązanie alternatywne, chroniące pojazdy spalinowe po 2035 roku, polegające na zastosowaniu do napędu e-paliw. Wspominane różnią się od obecnych m.in. procesem wytwarzania. W produkcji wykorzystywana jest woda i dwutlenek węgla oraz energia elektryczna pochodząca z OZE. Warunkiem powodzenia dla niemieckich planów i odsunięcia wytycznych PE jest zdobycie poparcia ze strony polityków, którzy reprezentują państwa z ponad 35% mieszkańców Unii plus jedno państwo. Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, opisująca temat, Niemcy mogą liczyć na poparcie z Włoch, Francji, a także Polski i Bułgarii. Warto w tym miejscu dodać, że przedstawiciele z Niemiec wespół z Włochami i Francuzami, stanowią 47% ludności zamieszkującej kraje unijne. Oznacza to, że tylko trzy wymienione kraje już mogą odrzucić przepisy i wprowadzić poprawki, które wróciłby do PE. W Dzienniku Gazecie Prawnej można także przeczytać, że nieoficjalnie również reprezentanci innych państw wyrażają dezaprobatę dla pomysłów przegłosowanych 13 lutego w Brukseli. Głosy sprzeciwu można było usłyszeć podczas nieformalnego spotkania ministrów transportu, które odbyło się w minionym tygodniu w Sztokholmie. Rozdźwięk w podejściu do restrykcji nałożonych na europejską motoryzację przyniosło także głosowanie – za przyjęciem zapisów podniosło rękę 340 posłów, przeciw było 279, a 27 wstrzymało się od głosu. Polscy europarlamentarzyści, którzy oddali głos za zmianami, jeżeli wierzyć doniesieniom medialnym są właścicielami kilkuletnich aut napędzanych silnikami diesla – taka to polityczna hipokryzja,

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...