Nie dla ludzi

Proteza funkcjonująca od 2021 roku, nie ma wspierać konkretnych grup społecznych, ale ideę. Cztery lata temu usłyszeliśmy zapowiedź o polskim samochodzie elektrycznym i milionie elektryków na jezdniach polskich miast i wsi. Najprawdopodobniej poszło coś nie tak, mając na uwadze fakty. Fabryka nie została wybudowana, a do wspomnianej liczby pojazdów na prąd brakuje około 960 000 z zależności od tego, kto liczy i za czyje pieniądze. Rządowy program dopłat do zakupu samochodów elektrycznych pod nazwą: „Mój elektryk” realizowany centralnie przez NFOŚiGW w Warszawie nie poraża skutecznością na co wskazuje rozdźwięk pomiędzy wcześniej przytoczoną deklaracją, a stanem faktycznym. Napięcie na linii Narodowy Fundusz, a potencjalni zainteresowani od początku było niskie. W powodzenie dofinansowania nie wierzyli sami autorzy pomysłu, którzy uznali, że beneficjentami zachęty będzie elektorat niekoniecznie wspierający formację, z której się wywodzą. Założyli, że pieniądze zasilą budżety dobrze sytuowanych Polaków, których stać na zakup pojazdu bateryjnego nawet bez subwencji. Swoim podejściem całkowicie wypaczyli ideę europejskiej elektryfikacji motoryzacji. Rządowe subsydia na całym świecie mają ożywiać sprzedaż do czasu wywołania warunków rynkowych. Skuteczność założenia potwierdzają wyniki osiągnięte w Holandii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Skandynawii, czy w Stanach. Efektem polskiej interpretacji mechanizmu w 2023 roku było nieco ponad 9 000 wniosków złożonych przez 1492 osoby fizyczne i 1674 podmioty oraz 6124 prośby o dofinansowanie leasingu na łączną kwotę 344 milionów złotych. Program ma być realizowany do września 2025 roku bądź do wyczerpania środków. Warto dodać, że dotację można uzyskać tylko na za zakup nowego samochodu, którego cena nabycia nie przekracza 225 000 złotych brutto, a maksymalna kwota wsparcia wynosi 18 750 złotych, a w przypadku posiadaczy Karty Dużej Rodziny 27 000 złotych, a zakup nie jest obarczony górną granicą ceny. Trudno, pominąć szczegół, że mediana nowego samochodu elektrycznego w ostatnim kwartale minionego roku wyniosła 270 000 złotych, a poniżej wspominanej można nabyć miejskie elektryki z zasięgiem przekraczającym nieco 200 kilometrów na jednym ładowaniu. Wysokość dotacji może sprawiać wrażenie imponującej w przypadku zakupu elektrycznych samochodów dostawczych. Grant dobija do 70 000 złotych, ale kwota zakupu jest też odpowiednio wyższa.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...