Następny niemiecki elektryk

Producent aut z kultowym już napędem na cztery koła z coraz większą prędkością zbliża się do premiery swojego elektryka. Zapowiada skok w przyszłość, jak niegdyś ze wspomnianym wcześniej napędem quattro. Faktycznie można tego oczekiwać, ponieważ Audi e-tron, to SUV, który na jednym ładowaniu baterii ma przejechać 400 kilometrów, a do tego od zera do setki przyśpieszać w mniej niż sześć sekund. Tajemnica osiągów zdaje się tkwić w zastosowanym przez producenta odzyskiwaniu energii z hamowania. Do dyspozycji prowadzącego są trzy „programy”. Dzięki możliwości ich zmiany w zależności od warunków drogowych, np. zjazdu ze wzniesienia, elektryczne Audi może odzyskać aż 70% energii z jazdy i doładowywać baterie. Oznacza to, że przy rozsądnym operowaniu pedałem „gazu” i przejechaniu np. 30 km może się okazać, że energia zużyta na pokonanie drogi w całości została odzyskana i wróciła do akumulatora. Mało tego może być jej więcej niż przed ruszeniem na przejażdżkę.

Kluczową rolę w układzie, spełnia elektrohydrauliczne zintegrowany system sterowania hamulcami. Wspomniany dopasowuje siłę hamowania na podstawie operowania pedałem gazu. Hamowanie obywa się z wykorzystaniem silnika elektrycznego albo hamulców lub w trybie połączonym, czyli silnika i hamulców. Dzięki temu droga hamowania w porównaniu z tradycyjnym układem hamulcowym jest krótsza o 20%. Mało tego daje możliwość odzyskania energii na skalę niespotykaną do tej pory w innych samochodach elektrycznych. W praktyce zdjęcie nogi z pedału gazu oznacza włączenie hamowania i odzyskiwanie energii.

Samochód bacznie rejestruje sytuacje na drodze z wykorzystaniem czujników radarowych, kamery, dynamicznej nawigacji i informacji typu Car-to-X. W oparciu o zgromadzone dane przekazuje informację kierowcy, kiedy ten powinien zdjąć nogę z gazu. Komunikaty wyświetla na ekranie Audi virtual cockpit. Przejście od hamowania silnikiem do hamowania hamulcem jest niewyczuwalne przez prowadzącego auto. System, z pomocą standardowego asystenta wydajności, pozwala, by elektryczne Audi e-tron do maksimum wykorzystywało możliwości odzyskiwania energii i jej powrotu do akumulatorów.

Kolejny raz dochodzę do przekonania, że auta elektryczne są fajne, ale stosowane w nich systemy wspomagania kierowcy prowadzą do przekonania, że jesteśmy najsłabszym ogniwem w asymilacji z samochodem.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...