Nadzieja ?

Zainteresowani kupnem nowego samochodu w końcu się doczekali, a cierpliwość w niektórych salonach samochodowych jest wynagradzana rabatami sięgającym nawet do 20 procent. Jednym słowem powróciły obniżki i wyprzedaże rocznika i pewnie warto skorzystać, ponieważ analitycy rynku wieszczą, że za chwilę mediana zakupu nowego auta może osiągnąć 170 000 złotych. Obecne wahnięcie wynika z cen wyniesionych przez producentów samochodów na Himalaje możliwości finansowych nabywców, a w konsekwencji zastoju w sprzedaży. Nie wiadomo na jak długo powróciła walka o klienta, ale odwiedzający obecnie autosalony na powitanie są nęceni upustami w granicach od 5 do 10 procent, a w niektórych nawet 20 procent. W skorygowanej cenowo grupie pojawiły się różne marki i modele. Flagowe koreańskie, namiętnie reklamowane francuskie, kuszące włoskie, popularne czeskie i bawarskie z brytyjskim rodowodem. Podobno wraz z cenami pomniejszeniu uległy raty na odczuwalnym dla płacących poziomie – a jak zejdziemy z płaskowyżu będą jeszcze niższe, a może nawet zerowe, cytując tuza polskiego sektora bankowego. Na obecną, kilkuprocentową obniżkę wpływ wywarły spadki cen w salonach i reakcja rynku specjalizującego się w modelach finansowych umożliwiających korzystanie z czterech kółek bez konieczności dokonania zakupu. Mimo to, sytuacja na rodzimym rynku jest w dalszym ciągu bardzo trudna. Tąpnięcie spowodowane pandemią, wojną i szalejącą inflacją jeszcze długo, a być może już w ogóle nie pozwoli dilerom na osiągnięcie wyników z 2018 roku. Spadek w pierwszym kwartale obecnego roku w stosunku do przywołanego przekroczył 20 procent. Sytuacji z pewnością nie poprawią konsekwentne wzrosty cen modeli bazowych. Ceny rosną tylko nieco wolniej niż w minionych trzech latach, stąd prognoza, że jeszcze w tym roku mediana osiągnie 170 tysięcy złotych przy zakupie auta salonowego i to bez względu na napęd. Producenci koszty kryzysu i transformacji europejskiej motoryzacji, całkowicie przerzucili na klientów dodatkowo obniżając jakość. Manewr dopracowali do perfekcji w okresie pandemii, gdy się okazało, że można zmniejszyć produkcję i mimo to, osiągnąć większy zysk. Dodatkowo z relacji Allianz Trade wynika, że ceny nie będą spadały, ponieważ nabywcy nie akceptują lawinowego spadku wartości auta natychmiast po opuszczeniu salonu i odsprzedaży po kilku latach. To kolejne doświadczenie, które przyniósł ze sobą kryzys. Samochody z upływem czasu nie traciły na wartości, a wręcz przeciwnie. Dzisiaj potencjalni nabywcy na polskim rynku zostali zduszeni nie tylko cenami, ale także stopami procentowymi, które wyhamowały sektor kredytów i leasingu. Jednocześnie rosnące koszty utrzymania i wysokie, jak na polskie warunki płacowe ceny paliw także przełożyły się na ceny samochodów z drugiej ręki. Obecnie można odnieść wrażenie, że doświadczamy niebezpiecznego zbliżania się samochodu do osiągnięcia statusu dobra luksusowego, świadczącego o zamożności właściciela.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...