Na dobrej drodze

Ministerstwo Infrastruktury, zakomunikowało, że pracuje nad zmianą zapisów zawartych w Ustawie – Prawo o ruchu drogowym. Nowe brzmienie, wymusza rosnąca lawinowo popularność elektrycznych hulajnóg i deskorolek, których użytkownicy są obecnie traktowani, jak piesi. W konsekwencji zgodnie z prawem, nie mogą korzystać ze swoich pojazdów na jezdniach, czy ścieżkach rowerowych. Z kolei wśród pieszych budzą obawy i stwarzają niebezpieczeństwo kolizji.

Nowa treść Ustawy zakłada, że urządzenia transportu osobistego mają obejmować wszelkie sprzęty napędzane siłą mięśni lub silnika elektrycznego, których konstrukcja ogranicza prędkość poruszania się do 25 km/h. Ponadto nie mogą przekraczać szerokości 0,9 metra.

Tym samym „elektryczni jeźdźcy” zgodnie z prawem mogliby korzystać ze ścieżek rowerowych. Natomiast w przypadku szybkości przejazdu zbliżonej do prędkości poruszania się pieszego, mogliby jeździć po chodnikach oraz poboczach.

Rozwiązanie nie jest nowe. Od wielu lat funkcjonuje w innych krajach europejskich. Normuje zasady korzystania z infrastruktury drogowej przez e-hulajnogi i segwaye. Anglicy poszli jeszcze dalej i poważnie rozważają wpuszczenie elektrycznych jednośladów na drogi publiczne. Tym samym sądzą, że zachęcą jeszcze liczniejszą grupę mieszkańców do porzucenia samochodów na rzecz osobistej e-komunikacji. Podobnego zdania są w Stanach, tutaj też np. w Nowym Jorku, władze lokalne, chcą doprowadzić do możliwości korzystania z jezdni amatorom e-jednośladów.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...