Mocny łańcuch dostaw

Rynek nienawidzi pustki, a interes musi się kręcić. Zniesienie cła na auta sprowadzane do Ukrainy, powoduje, że rodzimy rynek używek pustoszeje. Polskie auto-handle przeżywają oblężenie, szczególnie we wschodniej części kraju, a tamtejsze wydziały komunikacji nie nadążają z wydawaniem tymczasowych rejestracji umożliwiających wywóz pojazdów. Likwidacja cła oraz podatku VAT na większość importowanych artykułów obniżyła Ukraińcom ceny zakupu samochodów od 20% do 30%, a to spotkało się z natychmiastową reakcją rynku pojazdów używanych. Kolejka Golfów, Passatów, Meganek, Focusów i innych na granicy w Dorohusku już dawno przekroczyła 10 kilometrów. Z nadwiślańskimi krajobrazami żegnają się samochody pełnoletnie z przebiegami oscylującymi na poziomie 200 000 kilometrów, często po przeszczepach wydłużających przydatność do eksploatacji. Ceny mieszczą się w przedziałach od 10 000 do 25 000 złotych, a także od 25 000 do 72 000 złotych. Średnia, to 14 300 złotych, ale zdarzają się też zakupy przekraczające 290 000 złotych i w granicach tej kwoty swoich nabywców znalazło 40 samochodów. Pomimo wschodniego exodusu trudno stwierdzić, że udało się odkleić łatkę – Polski, skupującej niemiecki złom – cmentarzyska dla wraków. Interes się kręci, a my pomagamy Ukrainie w poprawieniu współczynnika motoryzacji. Dzisiaj to 250 aut na 1 000 mieszkańców w Europie to, 610 na 1 000. I tak wszyscy są zadowoleni. Ukraina się motoryzuje, a my odmładzamy park samochodowy.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...