emisja

Między odpowiedzialnością a realiami

Nieoficjalnie, transport lądowy, morski, lotniczy, odpowiada za jedną czwartą globalnej emisji CO2 – gazu cieplarnianego bezpośrednio wpływającego na zmiany klimatu. W efekcie topnienie lodowców, znikanie kolejnych gatunków żywych, intensywne zjawiska atmosferyczne, które sieją już spustoszenie na całym świecie. Pomimo to, że samochody osobowe stanowią podstawę współczesnego transportu indywidualnego, mają relatywnie najmniejszy udział w tzw. złej emisji. Nomen omen, to producenci aut stanowią czołówkę w redukcji dwutlenku węgla w swoich wyrobach. Branża napędzana dyrektywami z zakazami, nakazami i wbrew rentowności, inwestuje kolejne miliardy euro w OZE oraz elektryfikację motoryzacji. W chocholim tańcu nie brakuje jednak realistów, którzy biznes opierają na elementarnych zasadach rynkowych. Podkreślają, że fanatycznie realizowana polityka neutralności klimatycznej jest niewykonalna. Współczesny przemysł do transformacji forsowanej przez polityków Parlamentu Europejskiego, potrzebuje surowców, nowych kopalń i gospodarki o obiegu zamkniętym. Wąskim gardłem jest zaniedbana przez Europę sieć przesyłowa oraz wiara w moc energii ze słońca i wiatru. Klimat się zmienia, a wraz z nim matematyczne modele do wyliczania hipotetycznej ilości prądu produkowanej przez naturę. Zmiany z pewnością są nieuniknione. Obecnie doświadczamy nie chwilowej mody, ale nowego kierunku, który wprowadza postęp technologiczny wraz z ekologicznym. Przywołane przebiega w trybie rewolucji, a nie ewolucji, której źródłem jest nauka powiązana z ekonomią. Szkoda, że w całym procesie nie jest zachowany zdrowy rozsądek i autentyczna, szczera troska o człowieka.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...