Kuriozalne

Z danych dotyczących elektromobilności w Polsce wynika, że w całym kraju znajduje się 1 457 punktów ładowania. Przy czym, punkt nie oznacza stacji. Tych jest 785, a w nich znajdują się gniazda (punkty) umożliwiające podłączenie. Najczęściej jedna stacja oddaje do dyspozycji właścicieli elektryków dwa złącza do ładowania baterii.

W efekcie stosunek gniazd do liczby aut elektrycznych jest imponujący. Nad Wisłą jest zarejestrowanych 6 330 elektryków z czego 4 000 to samochody w pełni elektryczne, a pozostałe, to hybrydy typu plug-in, czyli z możliwością ładowania ze stacji albo silnika spalinowego pojazdu. W praktyce mało kto, ładuje akumulatory w PHEV (plug-in), a już na pewno nie w tracie dalszej podróży.

Bazując na statystykach można sądzić, że właściciele pojazdów napędzanych prądem mają w Polsce raj na ziemi. Na jeden punt do ładowania przypadają zaledwie trzy auta.
Jednak warto mieć na uwadze, że większość miejsc do ładowania, to stacje małej mocy, oferujące ładowanie prądem zmiennym, czyli wymagające prostownika, który obniża moc ładowania i wydłuża jego czas.

Zaledwie 33% z ogólnej liczby ładowarek, oferuje ładowanie prądem stałym, co wydatnie skraca czas ładowania z kilku godzin do kilkudziesięciu minut.

Poza prądem ładowania równie istotnym aspektem dla rozwoju elektromobilności jest lokalizacja stacji. Niefortunnie dobrana w parze z niewystarczającą mocą do szybkiego ładowania, nie zachęca do korzystania i tym samym bezlitośnie przenosi właścicieli elektryków do rzeczywistości. Nie wszyscy z branży zarejestrowali fakt, że większość posiadaczy aut napędzanych silnikami elektrycznymi, ładuje ogniwa w miejscach, w których spędza najwięcej czasu, zatem w domu oraz w pracy. Kolejnymi miejscami są centra handlowe i stacje pomiędzy aglomeracjami miejskimi. Warto o tym pamiętać fundując kolejne stacje.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...