Krótko

Będziemy mogli jeździć, czy nie? Jeżeli nie, to od kiedy? Pytań nie uniknęła minister klimatu i środowiska. Uzasadnieniem dla zadanych jest pakiet: „Fit for 55”, zakładający ograniczenie europejskiej – złej emisji o co najmniej 55% w 2030 roku w odniesieniu do 1990 roku. Przeobrażenia mają zajść w traktowaniu OZE, ocieplania i ogrzewania nieruchomości, a także wydzielania CO2 przez cały sektor motoryzacyjny. W przypadku ostatniego od 2035 roku na terenie Unii Europejskiej ma obowiązywać zakaz rejestracji samochodów z napędem spalinowym. Warto dodać, że wraz z restrykcyjnymi normami pojawił się wyłom w postaci Poprawki 121. Przywołana stanowi wyjątek dla producentów aut, którzy w ciągu roku sprzedają mniej niż 1 000 automobili. Z kolei produkujący i sprzedający samochody w przedziale od 1 000 do 10 000 będą mogli się ubiegać o odstępstwo. Wyznaczone przez eurokratów widełki, zwalniają od przestrzegania przepisów, manufaktury produkujące najdroższe supersamochody. Marki wybierane przez klientów, dla których cena oraz czas oczekiwania na auto nie mają najmniejszego znaczenia. Minister oceniła, że zakaz rejestracji w Polsce aut na sok z dinozaura po 2035 roku jest nierealny do wprowadzenia. Trudno się nie zgodzić z opinią mając na uwadze, że do końca 2025 roku po ulicach polskich miast miało jeździć milion elektryków, a do zapowiadanej liczby brakuje ponad 970 tysięcy. Przy obecnej dynamice rozwoju rodzimej  elektromobilności zmuszenie urzędników znad Wisły do zaprzestania rejestrowania samochodów z silnikami spalinowymi cofnęłoby Rzeczpospolitą do czasów siermiężnego socrealizmu, a w ciągu kolejnych dekad do Kuby szczególnie w zakresie montowania składaków i napraw. Obecnie do Polski na lawetach wjeżdżają auta o średniej wieku 13 plus i przebiegach – przed korektą oscylujących na poziomie 200 tysięcy kilometrów. Nawiązując jeszcze do słów przedstawicielki rządu możemy spać spokojnie, ponieważ zbliżenie się do Szwecji w dziedzinie elektromobilności nam nie grozi i z pewnością popularna koreańska marka nie wycofa z salonów samochodów z tradycyjnym napędem i będzie oferowała tylko automobile na baterie. Rodzimego elektryka, którego nazwa jest inspirowana źródłem bijącym w Górach Izerskich równie trudno wypatrywać nawet z kompasem, który posłużył jako logo marki i w założeniu ma wskazywać kierunek polskiej elektromobilności.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...