Kolejny poziom elektryczności

Elektryczni sceptycy, argumentując swoją niechęć do aut napędzanych prądem, podnoszą kwestie dotyczące baterii m.in. pojemności, masy, czasu ładowania, konieczności wydobywania pierwiastków ziem rzadkich do wyprodukowania ogniw zasilających auto.

W związku z tym, nieprzerwanie trwają prace zmierzające do zbudowania akumulatora doskonałego. Zwiększenia jego pojemności, a tym samym zasięgu auta. Zmniejszenia gabarytów, masy, kosztów produkcji, włącznie z unikaniem drogich pierwiastków do jego wytworzenia.

Równocześnie japońscy inżynierowie odpowiedzialni za projekty Toyoty, czy Lexus’a budują auta napędzane prądem, pochodzącym z wodoru. Tankowanie paliwa na stacji zajmuje około 5 minut i pozwala przejechać ponad 700 kilometrów, a jedyną pozostałością po reakcji chemicznej, z której uzyskuje się prąd jest woda.

Toyota na tym polu już osiągnęła ogromny sukces rynkowy. Świadczy o tym, wypuszczenie drugiego, udoskonalonego wcielenia modelu Mirai.

Lexus także zapowiedział, że w 2021 roku zaprezentuje LS’a z napędem wodorowym. Model LS Hydrogene będzie o 20% droższy od obecnej hybrydy, ale tańszy w eksploatacji i utrzymaniu jeżeli wierzyć zapowiedziom.

Wodór ma tę przewagę nad tradycyjnym akumulatorem, że można go zatankować na stacji podobnej do tradycyjnej. Napełnianie zbiornika w aucie zajmuje kilka minut i czasem jest zbliżone do tankowania benzyny.

Ogniwa wodorowe ważą około 50 kilogramów, co oznacza, że są lżejsze od elektrycznych o około sześć razy. Do tego zasięg samochodu wynosi blisko 700 kilometrów.

Prąd uzyskiwany jest w wyniku łączenia się wodoru z tlenem. W ten sposób powstaje energia napędzająca dowolną ilość silników elektrycznych zamontowanych w pojeździe.

Póki co, mankamentem jest to, że najbliższa stacja do tankowania Mirai znajduje się w Berlinie, co oznacza, że realizacja projektu aut napędzanych wodorem wymaga rozwiązania jeszcze bardzo wielu problemów. Budowy stacji, infrastruktury do transportowania i przechowywania wodoru, opracowania doskonalszych technologii do jego produkcji, zatem trudno w ciągu dekady spodziewać się napływu aut wodorowych na drogach.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...