Prognozy Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MEA) dotyczące rozwoju motoryzacji opartej na prądzie zakładają, że do 2030 roku liczba aut EV wzrośnie 42 razy. W tej chwili po drogach całego świata jeździ 3,1 miliona elektryków z czego prawie połowa w Chinach. Konsekwencją tego jest osiągnięty przez Chińczyków prawie 40% udział w rynku e-mobilności. Mało tego w dalszym ciągu zarówno Chiny, jak również Japonia, czy Korea Południowa angażują w rozwój elektromobilności kolejne środki finansowe i pozostawiają resztę świata daleko w tyle. Dzięki takiemu podejściu do elektromobilności, koncerny motoryzacyjne państwa środka z coraz większym powodzeniem konkurują z europejskimi. Już w Stanach ze sprzedażą swoich samochodów elektrycznych przebili rodzimą Teslę i jak zapowiadają, to jeszcze nie koniec.
W tyle nie pozostają także Japończycy. Producent cieszący się ogromną popularnością w naszym kraju – Toyota, zakłada, że do końca 2020 roku będzie miała w swojej ofercie 10 modeli aut elektrycznych.
Wraz z rozwojem elektromobilnej motoryzacji, rozwija się rynek stacji do ładowania pojazdów elektrycznych. Jak podała MEA w minionym roku na jedno auto osobowe napędzane prądem przypadało jedno stanowisko do ładowania. Pozostałych ładowarek było 366 tysięcy, z czego zdecydowana większość w Chinach.
Niestety nam wciąż jeszcze daleko i do EV i do stacji ładowania. Wydaje się, że nie możemy przerwać zaklętego kręgu – nie kupię auta elektrycznego, bo nie ma infrastruktury do ładowania – nie ma infrastruktury do ładowania, bo klienci nie kupują samochodów elektrycznych. W efekcie dzisiaj po drogach naszego kraju jeździ razem około dwa tysiące elektryków i plug-in. W pierwszym kwartale bieżącego roku, nabywców znalazło 340 zelektryfikowanych aut.
Mobilizujący jest fakt, że nawet potentaci borykają się z elektromobilnymi trudnościami. Z jednej strony pracują nad zmniejszeniem kosztów produkcji baterii, która wpływa na globalną cenę auta, a z drugiej strony zwiększają ich pojemność, jednocześnie zwiększając zasięg. Wraz ze wzrostem sprzedaży EV, koncerny nieprzerwanie rozbudowują infrastrukturę ładującą. Do tego zachęcają do kupna przez dopłaty, czy zwolnienia z podatków, nabywców elektryków. Przywołane praktyki funkcjonują w Stanach, Chinach, Szwecji, Norwegii, Korei Południowej. Wszystko zaś składa się na wzrost rynku e-mobilnego dla, którego prognozy wzrostu do 2030 roku podała MEA.