Sprzedaż zelektryfikowanych samochodów na świecie w 2017 roku w odniesieniu do 2016 wzrosła o 68%. Do uzyskanego wyniku głównie przyczynili się Chińczycy. Kraj w ciągu kilku lat, od 2011 do 2017 roku stał się niekwestionowaną, światową, potęgą z największą liczbą pojazdów elektrycznych. W przywołanym czasie w Chinach zarejestrowano ponad 1.720.000. aut elektrycznych. Do tego należy dodać 360.000. zelektryfikowanych autobusów oraz ponad 200 milionów skuterów i motorów z napędem elektrycznym. Nie można także pominąć około 4 milionów Melex’ów.
Równie imponująco jest rozbudowywana infrastruktura do ładowania pojazdów elektrycznych. Dzisiaj Chińczycy mają do dyspozycji ponad 450.000. stacji do ładowania. To niespełna dwa razy więcej, niż suma wszystkich stacji w Europie.
Tak dynamiczny rozwój był możliwy przede wszystkim dzięki finansowemu wsparciu chińskiej elektromobilności przez rząd. W pierwszej kolejności dotacje otrzymali producenci elektryków. Palny rządowe zakładały, że wspieranie wytwórców, spowoduje spadek cen samochodów. Ponieważ wyniki sprzedaży nie były zadowalające od września 2013 roku państwo zaczęło także wspierać finansowo nabywców EV. Maksymalna dopłata do samochodu elektrycznego wynosi 9.800.$, a do autobusu 81.000.$. Interwencja sprawiła, że od 2013 do 2015 roku liczba sprzedanych, zelektryfikowanych samochodów wzrosła pięciokrotnie w porównaniu z okresem od 2010 do 2013 roku.
Koniunktura trwa do dzisiaj. Cały czas jest rozbudowywana infrastruktura do ładowania. Chińczycy zakładają, że do końca 2020 roku, po ich kraju będzie jeździło ponad 5 milionów samochodów elektrycznych. Na każde 2.000. EV będzie przypadała jedna publiczna stacja ładowania. Osiągnięty wynik zachęcił także do snucia planów na przyszłość. Chińczycy założyli, że po trzeciej dekadzie XXI wieku w ich kraju będzie można wprowadzić zakaz sprzedaży samochodów z napędem spalinowym.