Drogo, drożej i rok 2022

Amatorzy pojazdów napędzanych sokiem z dinozaura z przerażeniem przejeżdżają obok stacji paliw płynnych. Nie ma tygodnia, w którym cyfra po przecinku za piątką, nie zbliżała się przerażająco szybko do szóstki. Równie elektryzujące są rosnące ceny prądu i gazu, które skutkują pożeraniem wynagrodzeń przez inflację – na marginesie dodam, że najwyższą od ponad 20 lat. Padają kolejne rekordy cen, które przekładają się na ceny podstawowych produktów spożywczych i nie tylko spożywczych. Zaczynają także dotykać właścicieli samochodów elektrycznych. Ładowanie EV staje się coraz droższe i będzie jeszcze droższe, a co gorsze być może bardziej kosztowne, niż tankowanie. Cytując ekspertów z WysokiegoNapięcia, przeciętna rodzina za zużycie energii elektrycznej tylko na potrzeby domowe, w przyszłym roku zapłaci za rachunki u operatora energetycznego – średnio 180 złotych więcej, niż w bieżącym. W przypadku ładowania elektryka, będzie to wielokrotność podanej wyżej kwoty, co z pewnością przełoży się na jeszcze skuteczniejsze wyhamowanie polskiego rynku elektromobilnego. Przypomnę, że do zapowiadanego miliona aut elektrycznych do 2025 roku brakuje – bagatela 980 000. W tej chwili ceny prądu są najwyższe w historii! W sierpniu, obecnego roku 1 MWh (megawatogodzina) została wyceniona na 383 złote! W latach 2008-2020 w przedziale od 150 do 250 złotych. Nie dziwi, zatem fakt, że naładowanie akumulatora w EV o pojemności 80 kWh z ładowarki prądu stałego, czyli tzw. szybkiej, kosztuje 190 złotych, co oznacza 2,09 złotych za kilowatogodzinę przy mocy ładowania 50 kW. Dla ścisłości dodam, że cena zmienia się wraz z mocą ładowania baterii i tak ładując z mocą 90 kW cena za kilowatogodzinę osiąga poziom 2,39 złotych – plus opłata za minutę ładowania. Efekt – po podwyżkach ładowanie auta bateryjnego ze stacji ogólnodostępnych będzie nieopłacalne i do krainy bajek przejdzie opowieść o 100 kilometrach za 6 złotych. Uzupełnienie energii w ogniwach będzie opłacalne jedynie w domu nawet z wykorzystaniem prądu z sieci. Hipotetycznie, jeżeli obecnie 1 kWh kosztuje 0,75 groszy, cena w 2022 roku osiągnie poziom 0,84 grosze – wzrost o 12%. Licząc dalej, 50 kWh nie będzie kosztowało obecnych 37,50 złotych, tylko 42 złote, a 100 kWh nie będzie kosztowało 75 złotych tylko 84 złote. No i tak pointa się zaczyna, czas zatem na finał – zanim się zaczęło, to już się skończyło.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...