Obecnie czytam, ponieważ, robię to od dziecka. Dzisiaj, to także jedna ze składowych mojej codziennej pracy. Od jakiegoś czasu z dużą ciekawością śledzę treści ogłoszeń o pracę. W przywołanych bardzo często poszukiwani są specjaliści z różnych branż. W anonsie najczęściej zapowiadane są wysokie zarobki, wynikające z zapotrzebowania na rynku. Wyeksponowana jest także wyjątkowość profesji. Wszystko zaś sprawia, że potencjalny pracownik będzie zarabiał krocie do końca swoich dni, zanim nie zostanie „stypendystą” ZUSu.
Bardzo dobrze, że są gremia, które zwracają uwagę, iż na rynku coraz częściej brakuje prawdziwych rzemieślników, artystów w swojej branży.
Każdego dnia, doświadczamy nasilającej się mizerii i niekompetencji. Sami poszukujemy fachowców, którzy potrafią, a nie wydaje się im, że potrafią, bo widzieli filmik w Internecie, jak to się robi. Nie dziwi zatem, popularność programów typu: „Usterka”, czy innych pokazujących za pośrednictwem ukrytej kamery „radosną twórczość”, tych, którym się wydaje.
W tym wszystkim nurtuje mnie jedno pytanie, czy ktoś zauważył, że coraz częściej brakuje na rynku, ludzi, którzy potrafią poprawnie, a przede wszystkim zrozumiale, posługiwać się językiem polskim? Nieliczni zwracają uwagę, że zanika sztuka komunikowania się. Umiejętność nawiązywania i podtrzymywania rozmowy, o relacjach międzyludzkich nie piszę, gdyż znajduje się to poza moimi kompetencjami, aczkolwiek jest konsekwencją zauważanych przez nielicznych braków językowych.
W przywołanym przypadku zbędne jest oko kamery. Niezliczone uchybienia w sferze języka ojczystego widać tzw. gołym okiem i to na każdym kroku.
Zabawne, ale słowa wypowiedziane w ubiegłym wieku przez John’a D. Rockefeller’a: ,,Umiejętność komunikowania się, stała się w dzisiejszym świecie towarem, za który gotów jestem płacić więcej, niż za jakikolwiek inny”, zdaje się, że przeżywają swój renesans.
Szkoda, że przez tak wielu, dla których język jest tworzywem są niedoceniane. Podobno, ten, który potrafi opowiadać – rządzi światem, zatem jest o co walczyć, szczególnie w branżach, w których podstawą jest umiejętność rozmowy z klientem, którego w każdej rozmowie należy uczynić bohaterem – pamiętacie film pt.: „Wilk z Wall Street” ?
Jak, wykształcić fachowców w pożądanych na rynku branżach, nie dysponując kompetencjami językowymi. Nawet matematyki nie da się uczynić: „królową nauk” w przypadku niekomunikatywnych, niezrozumiałych i nielogicznych zadań tekstowych.
Język to podstawa. Od niego wszystko się zaczyna i towarzyszy przez całe życie. Mało tego wpływa na jego jakość. Życie osobiste i zawodowe. Awanse, a także porażki wywołane brakiem wyczucia i zdolności komunikacyjnych.
Czytając, słuchając, rozmawiając, sądzę, że nadszedł najwyższy czas, żeby zacząć poszukiwania tych, którzy potrafią i nauczą innych. Trawestując słowa Jana Zamoyskiego Rzeczypospolite będą takie, jak młodzieży nauczanie. I w cale w tym miejscu nie jestem rzecznikiem nauczycieli, tylko wszystkich, którzy z umiejętności nawiązywania relacji z drugim człowiekiem z wykorzystaniem słowa uczynili sztukę.