Co wiemy o samochodach elektrycznych?

Na pytanie może odpowiedzieć zauważony na ulicy jednego z polskich miast Mercedes z napędem elektrycznym, w którym właściciel, starannie, a tym samym szczelnie zasłonił grill. Jak można się domyślać w celu utrzymania ciepła w komorze silnika, a w konsekwencji szybciej i efektywniej działającego ogrzewania w pojeździe. Jest tylko jeden problem techniczny – auta z napędem elektrycznym z zasady mają pełny grill, ponieważ silnik w EV nie potrzebuje dopływu powietrza z zewnątrz. Ciepło wytwarza prąd pobierany z akumulatorów – taka samochodowa farelka. Powietrze z zewnątrz nie ma najmniejszego wpływu na pracę silnika, czy ogrzewanie wnętrza pojazdu. Faktem jest, że producenci niektórych modeli jedynie z sobie wiadomych powodów pozostawiają tradycyjny grill, ograniczając się do ekologicznego sznytu w kolorze niebieskim albo zielonym. Natomiast ażurowy grill nie odgrywa żadnej roli w eksploatacji napędu. Baterie w elektryku umieszczone są pod podłogą, zatem ocieplenie przodu także nie ma wpływu na ich pracę. Jest jeszcze chłodnica klimatyzacji, ale ta najczęściej zimą nie znajduje zastosowania, chyba że do osuszenia powietrza. Skąd, zatem pomysł? Być może właściciel sądził, że w ten sposób poprawi bilans cieplny w przestrzeni pasażerskiej. Metoda z pewnością sprawdzała się w przypadku auta z napędem tradycyjnym, szczególne w dieslu, ale w elektryku nie ma najmniejszego sensu. Obrazek z życia pokazuje, jak długa jest jeszcze droga do świadomej, polskiej elektromobilności.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...