Co nas truje?

Nieoficjalnie, transport lądowy, morski, lotniczy, odpowiadają za 1/4 światowej emisji CO2 – gazu cieplarnianego, wpływającego na zmianę klimatu. W efekcie topnienie lodowców, znikanie kolejnych gatunków, intensywne zjawiska atmosferyczne, które sieją spustoszenie. Samochody osobowe, stanowiące podstawę tzw. transportu indywidualnego, mają relatywnie najmniejszy udział w wypuszczaniu do atmosfery milionów ton CO2. Z kolei producenci aut, stanowią najbardziej aktywną grupę redukującą złą emisję. Nie tylko pracują nad technologiami napędzającymi motoryzację prądem. Do produkcji coraz częściej wykorzystują zieloną energię. Promują ładowanie aut ze źródeł odnawialnych. Kolejne marki i modele nie mają pozostawiać żadnego śladu węglowego, od chwili powstania do zakończenia żywota. Większość elementów jest wykonana z naturalnych materiałów, które służą do budowy kolejnych EV. Właściciele Jaguara, zadeklarowali, że od 2025 roku, oferta marki będzie w pełni elektryczna. Volvo i Fordy na Starym Kontynencie w 2030 będą także tylko na baterie. Mercedes dołączy pod warunkiem, że pozwoli na to sytuacja na rynku, którą obecnie zarządza globalna zaraza. Stojący na czele koncernu VAG (Grupa VW) Herbert Diess, podczas konferencji zainicjowanej przez dziennik „Handelsblatt”, szczerze przyznał, że całkowite wycofanie się ze sprzedaży samochodów spalinowych do 2040 roku jest „niewykonalne”. Powiedział m.in.: „..potrzebujemy do tego surowców, nowych kopalń, gospodarki o obiegu zamkniętym. Wąskim gardłem będzie pojemność baterii i budowa sieci energii odnawialnej w całej Europie.” Zacytowany fragment wypowiedzi ma istotne znaczenie branżowe, ponieważ słowa padły z ust lidera Grupy, stojącej na czele przekształceń europejskiego rynku samochodowego. Produkującej w pełni elektryczne VW oznaczone ID, Audi modele e-Tron, a także Porsche Teycan. W planach są kolejne inwestycje zmierzające do globalnej elektryfikacji motoryzacji m.in. budowa nowej fabryki EV w pobliżu Wolfsburga, z której będą wyjeżdżały ultranowoczesne VW z oznaczeniem Trinity. Czas montażu jednego egzemplarza ma się zamknąć w 10 godzinach. Obecnie w zakładach w Zwickau proces zajmuje około 30 godzin. Planowany, zmniejszony o 20 godzin czas produkcji ma stanowić konkurencję dla Tesli, która stawia gigantyczną fabrykę pod Berlinem. VAG do końca 2035 roku przestanie sprzedawać auta spalinowe na Starym Kontynencie, w pozostałej części świata do 2050 roku. Po tej dacie, żadne auto VW nie będzie napędzane sokiem z dinozaura. Niektóre organizacje uznają plany Grupy za mało ambitne i żądają przyspieszenia ograniczenia złej emisji. Już w 2030 roku, oczekują zmniejszenia dwutlenku węgla o 65% w porównaniu z 2018 rokiem. Sprawa doczekała się nawet pozwu, który został odrzucony, ponieważ uprawnionym do wyznaczania opisanych celów wobec całego przemysłu jest krajowy parlament, a nie sąd cywilny. Podobne pozwy zostały skierowane przeciwko BMW i Mercedesowi i podzieliły los tego w stosunku do VW. Zmiany są nieuniknione, warunkują postęp. Równie ważne w całym procesie jest zachowanie zdrowego rozsądku i dobro człowieka.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...