Amerykańskie otwarcie

Świat się kończy. Zamknięte do tej pory środowisko amerykańskiego producenta samochodów elektrycznych, uchyla drzwi do swojego świata szybkich ładowarek (Supercharger). Do tej pory mogli z nich korzystać jedynie właściciele marki. Nikt inny nie mógł podłączyć auta do ładowania. Teraz to się zmienia. Firma uruchomiła projekt, który zakłada otwartość środowiska na wszystkich elektromobilistów. W pierwszej kolejności Superchargery zostały uwolnione dla kierowców EV w Holandii. Z oferty już skorzystali posiadacze marek niemieckich, francuskich, japońskich, koreańskich. Okazało się, że można – mało tego, otwierając zamknięte środowisko można zarobić i zyskać na wizerunku. Ładowanie przeprowadza się, korzystając z aplikacji – klikając w opcję ładowanie innego pojazdu niż Tesla. Pomimo, to cena jest równie atrakcyjna, co dla posiadacza amerykańca. Miesięczny abonament to 13 euro, można go aktywować na miesiąc i w razie czego zrezygnować. Kwota za pobraną z sieci kWh jest identyczna dla wszystkich. Różnica w cenach może być spowodowana lokalizacją (popularnością, atrakcyjnością) punktu uzupełniania prądu w bateriach. Nieoficjalnie pisze się, że program pilotażowy, służy zbieraniu danych, które pomogą w wycenie rynku europejskiego. Po oszacowaniu wartości, udostępnienie wszystkich Superchargerów. Oficjalny komunikat, informuje o stopniowym otwieraniu środowiska ładowarek. Obecnie z przywileju korzystają tylko Holendrzy. Nad Wisłą też mamy kilka Superchargerów i mają powstawać kolejne. Informacja o powszechności, pewnie zmartwiła posiadaczy Tesli, ponieważ to zapowiedź ewentualnych kolejek do ładowania.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...