Przyznam szczerze, że nie pamiętam, od kiedy, ale zasadniczo od dziecka przyswajałem wiedzę, że energia elektryczna w naszej ojczyźnie głównie pochodzi ze spalania węgla. Kolejne transformacje, jak również członkostwo w EU, przywołanego faktu nie zmieniły i mimo upływu wielu lat dzisiaj 85% prądu w dalszym ciągu pochodzi ze spalania „czarnego złota”. Mało tego, jeżeli wierzyć analitykom, taki stan rzeczy utrzyma się do 2050 roku. Powyższe, teoretycznie stoi w dysonansie z założeniami elektromobilności, której rozwój zakłada, ścisłe powiązanie z odnawialnymi źródłami energii, czyli prądu uzyskiwanego z elektrowni wiatrowych, wodnych, czy fotowoltaiki. W związku z tym, pojawia się kluczowe pytanie, odnoszące się do zasadności rozwoju polskiej elektromobilności. Budowy stacji do ładowania baterii, czy pojazdów elektrycznych. Warto w tym, miejscu dodać, że w ocenie ekspertów, pomimo uzyskiwania prądu ze spalania węgla, konsekwentne wypieranie aut spalinowych przez elektryczne w perspektywie czasu pozwoli obniżyć emisję CO2 dwukrotnie w porównaniu do aut napędzanych motorami tradycyjnymi. Idąc dalej, znawcy branży motoryzacyjnej podkreślą, że tradycyjne spalinowce jeszcze z nami pozostaną. Jednak zasadniczo zmieni się ich charakter. Będą bazą do budowy aut zelektryfikowanych, czyli takich, w których główny napęd będą stanowiły silniki elektryczne z możliwością doładowania baterii z gniazdka (plug-in). Samochody tego typu charakteryzuje zerowa emisja lokalna, ponieważ poruszają się głównie z wykorzystaniem silnika elektrycznego, a spalinowy dołącza się jedynie na dłuższych odcinkach pokonywanej trasy, przy zwiększonej prędkości auta.
Tak, czy inaczej elektryki są zdecydowanie mniej szkodliwe dla środowiska, niż pojazdy z napędem tradycyjnym. Poza tym, dzisiaj cała motoryzacja na świecie zmierza w kierunku aut autonomicznych, zasilanych prądem.
W konsekwencji zdecydowanie ważniejsze dla rozwoju polskiej elektromobilności od sposobu produkcji prądu jest wdrożenie ulg i zwolnień, które pozwolą Polakom masowo na kupowanie samochodów elektrycznych, tak, jak, dzieje się to w Norwegii, czy w Niemczech.
Równie istotne jest wprowadzenie przepisów, które zabronią sprowadzania starych aut elektrycznych z zagranicy w celu ich utylizacji.
Dla tematu, ważny jest także fakt, że nowoczesne elektrownie węglowe, są wyposażone w specjalne filtry wyłapujące niemal wszystkie związki siarki i azotu. Na zewnątrz wydostaje się dwutlenek węgla oraz para wodna. Niestety tego samego nie mogę napisać o spalinach wydobywających się układów wydechowych tradycyjnych samochodów.
Jeszcze innym aspektem jest możliwość uczestniczenia Polski w rozwoju światowej elektromobilności i to na początku jej drogi. Niekoniecznie produkcji samochodów, ale wytwarzania całego szeregu podzespołów, które są niezbędne do ich budowy.