Warto wiedzieć

Często właściciele zgłaszają niepokojący problem, który zauważyli podczas eksploatacji szczególnie w trakcie wakacji. Sezon urlopowy w pełni, zatem i podróże częstsze i płynące ze wspomnianych obserwacje. Kierowcy samochodów bateryjnych, zwracają uwagę, że podczas ładowania auta z tzw. szybkich ładowarek dużej mocy, początek i koniec procesu przebiega wolno i stacje ładują z niższą mocą niż opisana na urządzeniu. Fachowy z niemieckiego automobilklubu ADAC wyjaśnią, że uzupełnianie prądu w akumulatorze przebiega zgodnie z krzywą ładowania (wykres, ilustrujący zależność pomiędzy poziomem naładowania baterii a mocą ładowania, określający czas całego procesu). W praktyce moc podczas ładowania jest większa im niższy poziom energii w bateriach i zmniejsza się, czym więcej prądu zgromadzonego jest w ogniwach. Producenci samochodów elektrycznych w instrukcji eksploatacji pojazdu nie posługują się wykresem tylko ograniczają informację do podania mocy z jaką można ładować zestaw akumulatorów trakcyjnych do poziomu 80 procent i czas, jaki zajmie operacja. Warto dodać, że posługują się przy wspomnianym czasami uzyskanymi w idealnym otoczeniu odstającym od rzeczywistego. W praktyce, to elektronika zarządza operacją ładowania – wyznacza moc uzupełniania prądu w baterii. Jeżeli temperatura otoczenia jest zbyt wysoka lub za niska ładowanie odbywa się ze zmieszoną mocą. Kontrola i zarządzanie mają na celu utrzymanie ogniw w najlepszej sprawności i wydajności (pojemności baterii pomimo wielości cykli ładowania). Producenci pojazdów elektrycznych, żeby skrócić czas ładowania coraz częściej wykorzystują w elektromobilach rozwiązanie umożliwiające przygotowanie zestawu baterii do ładowania. W autach marki MG i NIO kierowca może wybrać stacje ładowania z poziomu nawigacji i może również sam wybrać punkt ładowania i odpowiednio przygotować ogniwa do poboru prądu ze stacji manualnie. Finalnie całym procesem zarządzają półprzewodniki, które nie uwzględniają pospiechu jadących na urlop – ładują akumulator wysokonapięciowy w bezpieczny i wydajny sposób, nie zwracając uwagi na czas, który podróżni muszą spędzić w oczekiwaniu, żeby ruszyć w dalszą drogę. Na zakończenie wszystkim automobilistom, życzę elektryzującego i bezpiecznego podróżowania.

Rzecznik Elektromobilności Autor

Na co dzień jestem rzecznikiem, zatem podejmując decyzję o pisaniu Bloga postanowiłem pozostać w roli. Więcej o mnie...