Kierunki rozwoju światowej motoryzacji raczej nie pozostawiają złudzeń. Auta napędzane paliwami alternatywnymi, to bezwzględnie przyszłość. Podobnie, jak wiele lat temu żarówki LED, które wyparły tradycyjne. Jednak wówczas chiński rynek nie był tak rozwinięty i ekspansywny, jak teraz. W konsekwencji fabryki na Starym Kontynencie produkujące LED’y pokrywały zapotrzebowanie, bez obaw o konkurencję z Państwa Środka.
Dzisiaj sytuacja zmieniła się diametralnie. Chiny podbijają kolejne rynki całą gamą swoich produktów. Jednym z towarów są auta elektryczne. Motorem napędowym chińskiej branży w tym zakresie, są przede wszystkim działania rządu, za sprawą, którego chińska elektromobilność rozwija się, jak nigdzie indziej na świecie. Nie tylko dominują liczbą pojazdów napędzanych prądem, liczonych już w dziesiątkach milionów, ale również liczbą stacji do ładowania, których mają obecnie prawie dwa razy więcej niż w całej Europie.
Analitycy szacują, że do końca 2030 roku na świecie będzie jeździło ponad 130 milionów aut z napędem elektrycznym. Wszystko wskazuje na to, że głównym ich dostawcą na rynki Starego Kontynentu, jak również Ameryki będą właśnie Chiny.
Dominują nad pozostałymi, nie tylko liczbą pojazdów i stacji. Mają także doskonale rozwiniętą sieć produkcji baterii do elektryków, jak również części, podzespołów oraz oprogramowania. Z firmami takimi, jak Daimler, Volkswagen, BMW, czy Volvo, które prowadzą bardzo rozwiniętą i ekspansywną elektryfikację swoich modeli samochodów, Chińczycy mogą konkurować przede wszystkim znacznie niższą ceną. Dopłaty rządu do produkcji EV oraz posiadanie przez Chiny kopalnie, z których wydobywają niezbędne surowce do produkcji baterii, nie pozostają bez znaczenia na cenę gotowego auta elektrycznego z Chin. Podobnie jest w przypadku wytwarzania stacji do ładownia pojazdów elektrycznych. W tym sektorze Chińczycy również odnoszą ogromne sukcesy rynkowe notując wzrosty sprzedaży.
Zmniejszenie napływu elektryków na Stary Kontynent może jedynie na krótki czas przyhamować realizacja programu elektromobilności w Chinach. W kraju cały czas jest rozbudowywana infrastruktura do ładowania, która do końca 2020 roku ma umożliwić ładowanie 5 milionów samochodów elektrycznych. Osiągnięte już wyniki, jak również prognozy, zachęciły do snucia planów na przyszłość. Chińczycy założyli, że po trzeciej dekadzie XXI wieku w ich kraju będzie można wprowadzić zakaz sprzedaży samochodów z napędem spalinowym. Wówczas z pewnością z jeszcze większą uwagą i determinacją zwrócą się w stronę klientów w pozostałych częściach świata.