Wiele osób podczas rozmów o samochodach na prąd, pyta mnie ile kosztuje wymiana baterii. Odpowiedź w przypadku wszystkich dostępnych marek brzmi, tak samo – „nie są to tanie rzeczy”. Pytanie jest tym bardziej trafione, ponieważ powoli buduje się w Polsce rynek używanych aut elektrycznych, w których najważniejszym i najdroższym elementem są ogniwa zasilające silnik.
Cena używanego EV w porównaniu z egzemplarzem salonowym jest bardzo atrakcyjna i stosunkowo przystępna. Zasadniczo zużycie elementów jest symboliczne. Nie ma setek części, które stanowią podstawę w napędach tradycyjnych. Jest jednak pewne ale. Kluczowa w EV jest sprawność zestawu baterii zasilających silnik. Dzisiaj każdy wie, że kolejne ładowania wpływają na obniżenie wydajności ogniwa. Z czasem zmniejsza się ich pojemność. W samochodach na kondycję zestawu ogniw, wpływa częstość ładowania z tzw. stacji szybkiego ładowania prądem stałym o dużym natężeniu. Moc wydatnie skraca czas ładowania, ale kosztem kondycji akumulatorów.
Zerkając na rynek wtórny Nissana Leaf z 2018 roku można nabyć za nieco ponad 80 000, ale, jak w przypadku każdego auta używanego na końcową cenę składa się kwota, którą trzeba zapłacić i do tego należy jeszcze doliczyć koszty związane z tym, co musimy w używanym aucie wymienić. W przypadku sztandarowego modelu elektryka z kraju kwitnącej wiśni, koszt wymiany baterii oscyluje pomiędzy 60, a 70 000, plus wspomniana wcześniej cena Nissana, co daje około 150 000. Za te pieniądze można kupić nowego Leaf’a z salonu.
Podobnie cenowo rzecz się ma w przypadku francuskiego malucha na prąd, a mianowicie Renault ZOE. Wymiana bateryjek w tym sympatycznym, miejskim samochodziku, to koszt – uwaga około 80 000 złotych, plus samochód w granicach 50 000 – egzemplarz z 2017 roku z ogniwami o pojemności 22 kWh. Suma to 130 000.
Na koniec zestawienia klasa premium. Protoplasta w pełni napędzanej prądem motoryzacji, a mianowicie BMW i3, obecne na światowych rynkach od 2013. Auto, w którym dzięki niezwykle wydajnemu systemowi rekuperacji (odzyskiwania energii i jej powrotu do baterii) klocki hamulcowe można wymienić po przejechaniu ponad 150 000 kilometrów.
Bawarczyka z 2017 roku z wyposażeniem niedostępnym dla wcześniej wymienionych i ogniwami o pojemności 33 kWh można kupić w cenie zbliżonej do 90 000. Baterie wraz z wymianą, to koszt na poziomie około 67 000. W sumie daje to, 157 000, a cena bazowa nowego egzemplarza w salonie zaczyna się od 160 000.
To miłe zaskoczenie i przykład na mądrość przysłów – kto tanio kupuje, ten dwa razy traci, płacze i płaci.
Warto zatem trafiając na tzw. okazję, sprawdzić sprawność baterii w EV – pojemność ogniw, ponieważ ewentualna ich wymiana może dwa razy przekroczyć cenę samochodu i zanim zacznie się nasza przygoda z motoryzacją napędzaną prądem w portfelu mogą wystąpić braki napięcia i zapanować egipskie ciemności.