Tak BMW i Pacific Gas & Electric nazwały zainicjowany trzy lata temu w Kalifornii program. Wówczas około 100 właścicieli w pełni elektrycznych BMW i3, pobrało aplikację umożliwiającą tzw. inteligentne ładowanie baterii prądem z sieci energetycznych. Aplikacja przekazywała właścicielom „i”- trójek informacje o stanie obciążenia sieci. Dzięki temu można było wyłączać ładowanie akumulatorów w okresach największego zapotrzebowania na moc. Zmniejszając tym samym deficyt energetyczny. Ładowanie można było kontynuować natychmiast po spadku zapotrzebowania na prąd. Kierowcy „i3” na swoje smartfony otrzymywali adekwatne do bieżącej sytuacji powiadomienia. Dzięki temu właściciele elektrycznych BMW ładowali akumulatory taniej, a operatorzy energetyczni unikali przeciążeń sieci, zapewniając odbiorcom stałe i stabilne zasilanie.
Dzisiaj BMW, smartfony zastąpiło sterowaniem ConnectedDrive i aplikacją BMW Connected, w które są wyposażone nie tylko BMW i3, ale wszystkie modele produkowane przez Bawarczyków.
Dzięki zintegrowanej strategii ChargeForward, 56% energii wykorzystywanej do ładowania „i3” w Kalifornii pochodzi ze źródeł odnawialnych (OZE), czyli całkowicie zerowej emisji do środowiska naturalnego, dwutlenku węgla.
Grupa na tym nie poprzestaje. W niedalekiej przyszłości auta BMW oraz MINI, nie tylko będą pobierały prąd ze źródeł odnawialnych (słonecznych, czy wiatrowych), ale będą także mogły oddawać moc do sieci w momentach niedoboru energii wytwarzanej przez OZE. Tym samym będą działały, jak mobilne magazyny prądu.
Mając na uwadze fakt, że auta BMW i3, i8, jak również cała gama modeli hybryd typu plug-in oraz BMW iPerformance jest dostępna w 54 krajach na całym świecie, a nie tylko w Stanach, daje obraz skali na jaką z powodzeniem może zostać zastosowane rozwiązanie przetestowane w Kalifornii. To już kolejny raz, jak wizjonerzy z BMW realizują ideę jutra już dziś.