Site icon Rzecznik Elektromobilności

A VAS ?

Dzisiaj ciekawostka ze świata baterii, dźwięków i prądu, a posiadana przez znakomitą większość właścicieli aut z ogniwami. W początkach renesansu samochodów akumulatorowych, jedyny dźwięk, jaki wydawały elektryki, to szum toczącej się opony po nawierzchni. W efekcie motoryzacyjni elektrosceptycy, zyskali kolejny argument przeciwko elektromobilom. Otóż – zresztą słusznie, zarzucali EV, że są niebezpieczne, ponieważ nie słychać, jak się zbliżają. Faktycznie, jeżdżąc zelektryfikowanymi samochodami, czy skuterami, nie rzadko doświadczałem wejścia pieszego na jezdnię z przywołanego powodu. Skutery, a także rowery na prąd są piekielnie szybkie i ciche. Czas na reakcję mocno ograniczony, a skutki przykre dla wszystkich. W efekcie cztery lata temu, zaczął obowiązywać nakaz emitowania dźwięku przez elektryki podczas, gdy nie słuchać pracy silnika. System nazywa się AVAS. Szkoda tylko, że przepadły propozycje koneserów, basowych pomruków, tradycyjnych napędów spalinowych, generowanych elektronicznie w elektromobilach. Dźwięki wydawane przez toczące się elektryki miały być skomponowane adekwatne do marki, pojemności i mocy swojego odpowiednika z napędem na sok z dinozaura. Pomysł jednak przepadł i pozostał tylko świst, szum, po którym można jedynie poznać, że „kula” się coś za naszymi plecami na prąd. Poświst wydają pojazdy w pełni elektryczne i hybrydy w różnych konfiguracjach do prędkości około 20 km/h – do momentu przełączenia napędu z elektrycznego na spalinowy. Trochę to przypomina lot szybowcem. Zaczyna się od warkotu wyciągarki, a po wypięciu linki holowniczej słychać już tylko szum powietrza, przecinanego przez skrzydła.

Exit mobile version