Site icon Rzecznik Elektromobilności

20 miliardów dolarów

Kwota, to szacunkowa wartość subskrypcji do końca 2030 roku. Rośnie liczba koncernów produkujących auta, która swoim klientom oferuje udostępnienie dodatkowych opcji wyposażenia w abonamencie. Wśród nich można znaleźć m.in. uwolnienie większej mocy i momentu obrotowego, podgrzewanie kierownicy, foteli, programowanie samochodu z pozycji smartfona, a to tylko nieliczne z propozycji, których lista zdaje się nie kończyć. Prekursorem rozwiązania jest znana niemiecka marka z Monachium, która od jakiegoś czasu proponuje kupującym odblokowanie dodatkowych funkcji w ramach wykupu. Zdjęcie zabezpieczenia może być dożywotnie lub czasowe np. na zimę. Zdania, nawet wśród miłośników bawarskiej grupy są mocno podzielone. Nie brakuje przeciwników rozwiązania, którzy nie chcą płacić za podgrzewane fotele. Mimo to, producent przekonuje, że to doskonała, elastyczna oferta i jednocześnie wyliczył, że do zakończenia dekady może z tego tytułu osiągnąć przychód sięgający 5 miliardów euro. Jednocześnie w ramach Functions and Demand proponuje inne standardy na rynku europejskim oraz inne na amerykańskim. W Stanach przednie siedzenia są podgrzewane w standardzie, a dokupić można np. zdalne uruchamianie silnika. Francusko, włosko, amerykański koncern samochodowy w subskrypcjach również upatruje możliwości zarobienia dodatkowych pieniędzy. W tym celu pod koniec minionego roku zainwestował niebotyczne sumy pieniędzy w oprogramowanie aut, które umożliwi handel abonamentami. Szczególnie podatne na rozwiązanie są elektryki. Stwarzają nieograniczone możliwości programowania i uwalniania za dodatkową opłatą opcjonalnych funkcji. Dzisiaj przeobraża się nie tylko rynek motoryzacyjny, którzy odchodzi od napędów spalinowych na rzecz elektrycznych. Nieprzerwanie przekształca się produkcja samych elektryków. Z kursu obranego na subskrypcje wynika, że EV z taśm montażowych będą zjeżdżały z pełnym wyposażeniem. Przypuszczalnie nie pozostanie to bez wpływu na cenę kupna bądź wynajmu. Ostatecznie kierowca zdecyduje z jakich udogodnień będzie korzystał i prawdopodobnie wiele z zainstalowanych nigdy nie zostanie aktywowana w oczekiwaniu na abonament. Jak nigdy dotąd w krótkim czasie przeobraża się rynek samochodowy. W efekcie ceny nowych aut zachęcają do odchodzenia od własności na rzecz car sharing’u. Z kolei komfort współdzielonych samochodów jest i będzie uzależniony od kwoty przeznaczonej na subskrypcję. W uproszczeniu – płacisz – jedziesz, nie płacisz – nie jedziesz albo pojedziesz w spartańskich warunkach np. bez klimatyzacji i radia do tego z małą prędkością, ponieważ nie wykupiłeś dodatkowego pakietu usług od producenta samochodu.

Exit mobile version