Jak wiele czasu potrzeba, by oszacować własną wartość? Jak długo trwa odkrywanie granicy, po przekroczeniu której tracimy szacunek do siebie i swojej pracy? Odpowiedzi udzielili stoczniowcy w latach 80-tych, wychodząc na ulice, żeby wykrzyczeć swój sprzeciw. Wywalczyć szacunek do człowieka, pracy i płacy. Domagali się wolności słowa, praw obywatelskich, demokracji. Minęło niespełna pół wieku od gdańskich wydarzeń, a dążenie do szacunku i godnej płacy w dalszym ciągu jest aktualne. Jaką konkretną wartość stanowi dzisiaj określenie: „godne”? Przywołane powinno oznaczać pensję na poziomie umożliwiającym pokrycie kosztów związanych z życiem (dokonania podstawowych opłat, kupna jedzenia, edukacji, opieki medycznej). Powinno zapobiegać wykluczeniu społecznemu. Pozwalać na uczestnictwo w życiu społecznym, kulturalnym oraz odłożenie pieniędzy na tzw. „czarną godzinę”, która nie oznacza śmierci. Ponadto, polskie prawo podkreśla, że „godne wynagrodzenie” powinno być adekwatne do kwalifikacji, kompetencji, umiejętności, a także jakości i ilości oraz rodzaju wykonywanych obowiązków pracowniczych. W rzeczywistości wynagrodzenie na poziomie: 4 761 złotych netto (na tzw. rękę) pozostaje jedynie w sferze marzeń niezliczonych Polaków. Warto w tym miejscu dodać, że cena metra kwadratowego mieszkania zbliża się do 10 000 złotych i nierzadko przekracza 20 000 złotych (w zależności od miasta i destynacji miejscowej). W związku z tym, Rodacy przepytani przez jedną z firm zajmującą się analizą rynku pracy wycenili pracę fizyczną od 5 500 złotych do 7 499 złotych netto. Co piąty w widełkach: 4 500 złotych – 5 499 złotych. Co trzeci od 3 500 złotych do 4 499 złotych. Co dziesiąty sondowany, uczciwą stawkę określił na poziomie 8 500 złotych na rękę. Z przeprowadzonego badania ankietowego wynika bolesna świadomość dużej rozbieżności pomiędzy wypracowanym wynagrodzeniem, a rzeczywistymi kosztami życia. Co gorsze, przytoczone przez respondentów sumy w górnej granicy widełek są całkowicie poza zasięgiem zdecydowanej większości Polaków licząc nawet w kwotach brutto. Z danych pochodzących z maja bieżącego roku wynika, że mediana wynagrodzeń w sektorze publicznym wynosiła 5 280 złotych netto, a w prywatnym 4 850 złotych, czyli odkładanie przez trzy miesiące całego wynagrodzenia na jeden metr kwadratowy mieszkania. W efekcie godność ma nadal swoją cenę i jest wystawiana coraz bardziej na cierpliwość podobnie, jak w latach 80-tych. Stanowi wartość, o którą należy walczyć. Realia ekonomiczne zmieniają się szybciej niż wynagrodzenia. Wartość nabywcza pieniądza maleje w stosunku do czasu i ilości wykonywanej pracy. Dysonans pomiędzy kosztami życia, a pensją staje się coraz bardziej odczuwalny. Nowe daniny, podatki, opłaty dodatkowe oraz niezliczone inne pauperyzują wartość doświadczenia, wiedzy, umiejętności, zaangażowania. W efekcie pytanie: „Ile za godność?” nie jest metaforą, a realnym dylematem milionów Polaków w różnych widełkach wiekowych.
Ile za godność ?

